środa, 25 marca 2020

Pamięć, która wybiera (S. Lebiediew, Dzieci Kronosa)


Wspaniała proza! Po znakomitej „Granicy zapomnienia” polski czytelnik ma okazję poznać drugą powieść młodego rosyjskiego pisarza. Lebiediew z jednej strony nie traci z oczu tematów, które go interesowały już przy debiucie, z drugiej nadaje im nową jakość, umiejętnie i sprawnie operując tymi motywami literackimi, które wydawać się mogą wyeksploatowane, ale w jego pisarstwie odsłaniają swoją świeżość i sugestywność. W „Dzieciach Kronosa” na plan pierwszy wysuwają się pamięć i zapomnienie. To dzięki świadomemu rozgrywaniu różnych odsłon zapamiętywania, odcinania się od przeszłości, wreszcie przywracania tego, co miało być wymazane na zawsze, pisarz wydobywa niezwykle istotny przekaz. Kładzie bowiem nacisk na przetrwanie związane z tymi, którzy przyjdą jako następcy i którzy zechcą pamiętać. W tym najprostszym wymiarze mamy do czynienia z opisem silnej więzi między wnukiem Kiriłłem a jego babką – zwaną przez wszystkich Liną. U schyłku życia kobieta postanawia pokazać, kim była, co zostało w jej pamięci na zawsze i czego próbowała się bezskutecznie wyrzec, lękając się konsekwencji pamiętania dla teraźniejszości. Kiriłł dowiaduje się, że prawdziwe imię babki to Karolina, a jej panieńskie nazwisko jest niemieckie. Choć mężczyzna planuje studiować na Zachodzie, czuje, że zmarli go przywołują. Zresztą ta więź z podziemiem, z historią ukrywaną, z tropami, które zostały zatarte, ze światem tych, którzy odeszli, jest w całej biografii Kiriłła silna. Nic więc dziwnego, że ostatecznie decyduje się zostać i postanawia pracować nad książką. W tym celu rusza śladami zmarłych – tych, których da się rozszyfrować z dokumentów i zdjęć, tych, których ktoś jeszcze pamięta, tych, których da się rozpoznać jedynie dzięki nieprawdopodobnym zbiegom okoliczności, tych wreszcie, których dawne istnienie poczuć można dzięki temu, że ruszyło się w podróż tam, gdzie niegdyś przebywali. Kiriłł nie tylko rekonstruuje fascynującą historię rodziny, ale odtwarza również wpisany w – użyjmy tego określenia – los rosyjski dramat pamięci skazywanej na brak możliwości przetrwania. Lebiediewowi udaje się uchwycić tragizm Wielkiej Historii niszczącej wszystko to, co składa się na sens historii małej, prywatnej i intymnej. Bardzo dobre!

Siergiej Lebiediew, Dzieci Kronosa, przeł. Grzegorz Szymczak, Wyd. Claroscuro, Warszawa 2019.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz