Publikacja
Evans to kolejny przykład odpominania historii, akcentowania roli kobiet w
kontekście wybitnych osiągnięć nauki, wydobywania na wierzch determinacji i
kompetencji badaczek przy jednoczesnym nietraceniu z oczu specyfiki czasów, w
których tytułowe pionierki działały. Autorce udaje się pokazać nie tylko
fascynujące osobowości, ale i – co chyba dużo ciekawsze – fakt traktowania przez
nie badań naukowych jako jednego z elementów codzienności, często tego
najważniejszego lub jednego z ważniejszych. W efekcie jako czytelnicy
otrzymujemy intrygująco perspektywę wzbogacającą tę akurat odsłonę her-story.
Na plan pierwszy wysuwa się bowiem przekonanie, że intensywna praca w
teraźniejszości staje się tak naprawdę działaniem na rzecz przyszłości. Nie bez
powodu w tytule tego arcyciekawego reportażu pojawia się określenie „pionierki”.
W kolejnych odsłonach dziejów Internetu trudno nie docenić i nie dostrzec faktu
wpływania na cywilizacyjny rozwój, upowszechnienie nowych technologii, wreszcie
umocnienia wiary w potrzebę korzystania z Internetu na co dzień zarówno w
pracy, jak i w celach rozrywkowych. Evans wychwytuje nie tylko te momenty w
biografiach badaczek, w których dosłownie dochodzi do zaistnienia tego, co
moglibyśmy określić mianem „świat właśnie ruszył do przodu”. Zwraca również
uwagę na konsekwencję działania, żmudność i powtarzalność tego, co prowadzi do
odkrycia, kładzie też nacisk na pasję i zaangażowanie, dzięki któremu
bohaterkom książki udaje się więcej zrobić, ale i – nieco patetycznie rzecz
ujmując – dalej widzieć. Warto.
Claire
L. Evans, Pionierki Internetu, przeł. Magdalena Rabsztyn-Anioł, Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz