Reportaż
hiszpańskiego dziennikarza okazuje się interesujący nie tylko dlatego, że autor
skupia się na Hondurasie, miejscu nie tak często opisywanym przez reporterów,
ale i z tego powodu, że mamy tutaj świetnie odtworzony rytm nieprzewidywalności
jako stanu oczywistego w kontekście pracy. Arce, akcentując w tytule fakt, iż
mamy do czynienia z zapiskami korespondenta, w pewnym sensie sugeruje ich
fragmentaryczność, impresyjność, skupienie się na wybranych scenach, myślenie
podobne do pokazywania klatek filmowych. Niepewność, niemożność bycia na sto
procent przekonanym, że jest bezpiecznie, wreszcie czasami nieświadome
ryzykowanie zostają pokazane jako element codzienności. Trzeba to zaakceptować
i trzeba nauczyć się z tym żyć. Warto zwrócić uwagę nie tylko na sposób
notowania i opisywania rzeczywistości Hondurasu, ale i na nietracenie z oczu
specyfiki uprawianego zawodu. Z książki tej możemy dowiedzieć się dużo o pracy
korespondenta w rejonach niebezpiecznych, tam, gdzie życie dziennikarza może
być zagrożone, i tam, gdzie niełatwo pracować. Arce przez kilka lat był jedynym
zagranicznym korespondentem pracującym w Hondurasie. To dużo mówi o warunkach,
w jakich musiał zbierać materiały. Z jednej strony można mówić o perspektywie wybrańca,
osoby uprzywilejowanej, mającej dostęp do informacji dla innych niedostępnych,
z drugiej to wyraźne ostrzeżenie, z której jasno wynika, jak niebezpiecznie
jest w miejscu, w którym autor przebywa. Ważnym elementem opowieści jest
również ciągle obecna perspektywa mówienia w imieniu tych, którzy są pozbawieni
głosu. Intrygujący efekt uzyskano poprzez umieszczenie zdominowanych przez
czerń ilustracji autorstwa Germana Andino. Dzięki nim każdy rozdziałów zyskuje
dodatkową siłę wyrazu. Warto!
Alberto
Arce, Telefon obwieszcza śmierć. Zapiski korespondenta w Hondurasie, przeł.
Jerzy Wołk-Łaniewski, Wyd. Sonia Draga, Katowice 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz