Można
by powiedzieć, że tom „Obywatel kultury” to zbiór tekstów różnych, w których
dominuje z jednej strony ton autobiograficzny, z drugiej prawdziwe i szczere
zainteresowanie kulturą. Havel pozostaje twórcą autoironicznym, świadomym
powiązań kultury z polityką, wreszcie gotowym do rozważań na temat sytuacji
własnej oraz kolegów. Nie ocenia i nie oskarża. Chętnie przywołuje anegdoty, w
których pojawiają się wielcy ze świata literatury. Havel z upodobaniem
przywołuje swoje wrażenia z czasów młodości, mając świadomość, że ci pisarze,
których czytał i spotykał, po części go ukształtowali. Jak dowcipne bywa
pisanie Havla na zamówienie pokazuje chociażby tekst zatytułowany „Autoportret”.
Zdanie umieszczone na początku wydaje się kluczowe dla innych rozważań
zamieszczonych w tomie: „Jeśli otocznie traktuje pisarza poważniej, niż on sam
siebie, jest to zdrowa sytuacja. Jeśli jednak – przeciwnie – zacznie on siebie
traktować bardziej serio, niż czyni to otoczenie, to oznaka, że nieuchronnie
zbliża się jego upadek” (s. 15). Choć Havel zabiera głos w sprawach kultury, to
jednocześnie książkę tę da się z powodzeniem czytać jako notatki z okresu, gdy
to polityka była najważniejsza. Pojawiają się więc konkretne odwołania do
działań pisarzy (np. Karta 77, zjazdy Związku Pisarzy), wypowiedziane wprost
lub pośrednio postulaty dotyczące próby ocalenia siebie, wreszcie świadomość
tego, że dzielenie kultury na tę oficjalną, która zdradza, i tę z drugiego
obiegu, która pozostaje wierna, jest tak naprawdę błędnym rozpoznaniem. Havla
cały czas interesuje konkretny człowiek i jego twórczość, nie zaś schemat,
dzięki któremu można kogoś zakwalifikować do z góry upatrzonej grupy. Znaczna
część refleksji zamieszczonych w tomie pozostaje ponadczasowa i właśnie w tym
należałoby widzieć siłę rozważań Havla.
Václav
Havel, Obywatel kultury, wybór i opracow. Andrzej S. Jagodziński, Wyd. Agora,
Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz