Poruszająca,
przerażająca, odsłaniająca niesprawiedliwość organów sprawiedliwości i łatwość
oceniania przez otoczenie, wreszcie pokazująca celebrowane w cieniu rozrywki
skazywanie na śmierć przez tabloidy – taka jest opowieść o dramacie rodziny
Mrugałów. Piotr Głuchowski i Marcin Kowalski nie po raz pierwszy współpracują
przy książkowym projekcie reporterskim. Mają już na swoim koncie znakomitą publikację
o żydowskim rysowniku, którego prace zostały odnalezione po latach – „Apte.
Niedokończona powieść”. Równie dobry w sensie warsztatowym jest „Tabloid”.
Autorzy znakomicie łączą historię dramatu rodziny z wiernie odtworzonymi realiami
końca komunizmu i początku demokracji, wiarygodnym portretem światka
przestępczego oraz sugestywnym obrazem rodzenia się i triumfu tabloidów.
Książkę tę można więc czytać i jako dowód na to, jaką krzywdę ludziom mogą
uczynić brukowce, i jako oskarżenie czytelników „Faktu” i „Super Expressu”,
którzy chętnie wierzą i powtarzają „prawdy” na łamach gazet głoszone.
Głuchowski i Kowalski zachowują równowagę między fragmentami rekonstruującymi
klimat epoki a przeżyciami rodziny Mrugałów. Widać, że próbują, całkiem
skutecznie, wykorzystywać zabiegi formalne typowe dla literatury kryminalnej.
Dawkowanie napięcia, stopniowe zmierzanie do katastrofy, przeczucie, że dobrego
zakończenia w tym przypadku być nie może – to wszystko wpływa na sugestywność i
przerażający wydźwięk opowiadanych wydarzeń. Choć czyta się tę książkę jak
dobrą powieść kryminalną, to jednak mamy do czynienia z reportażem.
Kryminalnym, co prawda, ale reportażem. Akcentuję to nie bez powodu. Pojawiają
się bowiem sugestie, iż dziennikarze napisali powieść kryminalną lub powieść non-fiction. Jedno i drugie zakwalifikowanie wydaje się nadużyciem. To
literatura non-fiction, pełna zgoda, formalnie nie ma jednak z powieścią wiele
wspólnego. Warto zauważyć, że autorzy bardzo ciekawie i wyraziście rozrysowują
bohaterów dramatu. Zwłaszcza subtelne, niejednoznaczne i skomplikowane
psychologicznie opisy matki i córek zapadają w pamięć. Głuchowski i Kowalski
tworzą opowieść wielowątkową, choć skupioną na losie jednej, mocno
doświadczonej przez los rodziny. Mamy zatem tutaj konflikt miłości i nienawiści
obecny między małżonkami i dziećmi Mrugałów (autorom udaje się na przykład
stworzyć wiarygodne studium przemocy domowej), konflikt idei między redaktorami
„Super Expressu” sprowadzający się do kwestii – prasa rozrywkowa czy brukowiec,
konflikt samotności córek Mrugałów i okrucieństwa osądzającej zbiorowości Buska-Zdroju, konflikt bezradności zwykłego człowieka i braku litości przedstawicieli
prawa (portret niesłusznie oskarżonej o morderstwo męża Doroty Mrugały jest
wyjątkowo poruszający), wreszcie konflikt prawdy i kłamstwa oraz prawa do
zadośćuczynienia i beztroskiego odcinania się od sprawy. Bardzo dobre!
Piotr
Głuchowski, Marcin Kowalski, Tabloid. Śmierć w tytule, Wyd. Agora, Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz