To
publikacja, która może okazać się doskonałym uzupełnieniem szeroko komentowanej
kilka lat temu biografii autorstwa Mariusza Urbanka „Broniewski. Miłość, wódka,
polityka”. Wnuczka poety dzieli się z czytelnikami korespondencją matki i
dziadka oraz opatruje poszczególne listy wspomnieniowymi komentarzami. Gdzieś w
tle lub – tak tez można powiedzieć – równolegle, ale delikatniej, obecna jest
również jej biografia. Mamy więc wyeksponowane na pierwszym planie trzy
relacje: Władysława Broniewskiego i córki, Anki; Anny Broniewskiej-Kozickiej i
córki, Ewy; Ewy Zawistowskiej i jej dziadka, znanego poety. Że wspomniane
relacje wzajemnie na siebie nachodzą i zazębiają się to oczywiste, jednak
interesujące okazuje się to, że autorce udaje się wskazać nie tylko wzajemne
rodzinne zależności, ale i odtworzyć ewolucję pewnych emocji, fascynacji i prób
uniezależnienia się i życia na własny rachunek. Ważnym punktem odniesienia
pozostaje bycie córką w przypadku Anki i bycie wnuczką w przypadku Ewy TEGO
Broniewskiego. Zwłaszcza w kontekście tej pierwszej życie konkuruje z
literaturą, ta druga zaś nie ukrywa, że do pewnego momentu trudno jej było pojąć
podwójną rolę pełnioną przez dziadka. Dzięki zaakcentowaniu tej kwestii książka
okazuje się ciekawym portretem życia z literaturą, życia dla literatury i życia
jako tematu literatury. Cytowana obficie korespondencja i inne zapiski
rekonstruują biografię rodziny, ale jednocześnie stają się intrygującym
portretem epoki, świadectwem ówczesnej wagi sztuki epistolarnej, wreszcie
związków życia z tworzeniem. Liczne fotografie oraz możliwość przeczytania
fragmentów listów także w wersji oryginalnej to kolejne atuty publikacji. Zawistowska
z wyczuciem rozkłada proporcje. Władysław Broniewski, ów tytułowy dziadek, nie
pozostaje jedynym bohaterem. Powiedziałabym nawet, że jego pozycja to miejsce
podobne do zajmowanych przez innych członków rodziny, a już na pewno do
pozycji, z których wypowiada się Anka, córka poety i matka autorki. Dzięki
takiej przyjętej perspektywie opowiedziana historia (auto)biograficzna staje
się wielogłosowa, a przez to nieoczywista psychologicznie, bardziej autentyczna
w swojej wymowie i dynamiczna, jeśli weźmiemy pod uwagę charakter relacji.
Warto!
Ewa
Zawistowska, Dziadek Władek. O Broniewskim, Ance i rodzinie, Wyd. Prószyński i
S-ka, Warszawa 2019.
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń