W
odróżnieniu od wcześniej opublikowanej „Berlińskiej depresji” „Lista” jest dużo
bardziej oszczędna w słowa, miejscami lakoniczna, skoncentrowana na próbach
zachowania normalności w świecie, który zatracił zdolność zachowania wcześniej
oczywistych reguł. Anda Rottenberg robi więc wszystko to, co zawsze, ale
jednocześnie każda z tych aktywności naznaczona jest pewnego rodzaju cieniem,
na który znana kuratorka sztuki właściwie nie ma żadnego wpływu. To
funkcjonowanie w czasie pomiędzy, w okresie bez zasad, w przedziwnym spokoju i
niepokoju jednocześnie, w coraz bardziej odczuwalnym podejrzeniu, że można nie
mieć wpływu na własne życie, udaje się w tych notatkach doskonale odtworzyć. Ów
czas „pomiędzy”, o którym wspominam, to okres, kiedy ogłoszona została tzw.
lista Wildsteina. Rottenberg znakomicie pokazuje nie tylko absurdalność
sytuacji, jaka miała miejsce po upublicznieniu nazwisk, ale i pewnego rodzaju
chaos, w jaki uwikłany był niemalże każdy, kto choć trochę funkcjonował w
przestrzeni publicznej. Raptem okazywało się, że gdzieś istnieją dokumenty,
które mogą wpłynąć na całe dalsze życie. Nagle odkryć można było specyficzne
zagubienie osób, które nie umiały podjąć odpowiednich kroków w obliczu
oskarżenia. Niespodziewanie ujawniało się poczucie humoru i ironiczne podejście
niektórych. Równie zaskakujące bywało to, że mimo skandalu i nieustannego
komentowania listy niezbędny i najlepszy okazywał się spokój. To on pozwalał
żyć w taki sposób jak wcześniej, angażować się w sprawy dużo istotniejsze od spekulacji,
wreszcie widzieć hierarchizację wpisaną w odpowiednie kategorie, jakie
uzyskiwało się w wyniku prośby o określenie własnego statusu. Bycie
pokrzywdzoną oferowało ulgę, wolność i poczucie zrzucenia z siebie nałożonego
przez innych jarzma. Choć Anda Rottenberg nie epatuje emocjami, to jednocześnie
odtwarza wielość różnego rodzaju odczuć tych, którzy zostali wplątani w listę. Otrzymujemy
więc ciekawy zapis historycznego momentu, fragment czasów współczesnych,
wycinek tego, co tak szybko stało się przeszłością, a jednak w różny sposób
wpływa także na teraźniejszość.
Anda
Rottenberg, Lista. Dziennik 2005, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa
2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz