Rzadko
kiedy tzw. historie prawdziwe, spisywane przez ofiary, okazują się ciekawym
tekstem literackim. Zdarza się niejednokrotnie, że niewiele może także zdziałać
w tym przypadku ktoś, kto współpracuje z autorami. Straszne przeżycia nie
zawsze bowiem przekładają się na umiejętność opowiadania o nich. Na szczęście
wspomnienia Amandy Berry i Giny DeJesus, zrelacjonowane przy pomocy znanych
dziennikarzy Mary Jordan i Kevina Sullivan, są w kontekście tego typu
literatury wartym uwagi wyjątkiem. Książka jest koncepcyjnie przemyślana, a
choć zostają oddane emocje porwanych nastoletnich dziewcząt, to jednak nie ma
tutaj naiwności ani infantylności. Autorom udaje się pokazać brutalny i
przyspieszony kurs dojrzewania, jaki przechodzą ofiary. Nastolatki zostają wyrwane
ze swojego środowiska nagle, nie spodziewają się niebezpieczeństwa, a szokiem
jest dla nich nie tylko fakt porwania, ale i wielokrotne gwałty, których
doświadczają ze strony porywacza. Niezwykle mocno i przerażająco wybrzmiewają fragmenty
pamiętnika Amandy, która wielokrotnie informuje, że jest gwałcona kilka razy
dziennie. Dramatycznie wybrzmiewa kwestia typowo topograficzna. Analizując
zamieszczoną na początku mapkę, szybko dostrzegamy, że opisywane wydarzenia
miały miejsce niedaleko od siebie, a porywacz przetrzymywał trzy dziewczyny,
potem młode kobiety, właściwie na oczach mieszkańców. Nikt, oczywiście, się
tego nie spodziewał, ale fakt, iż wiele razy blisko była policja, blisko byli
rodzice porwanych i blisko znajdowali się znajomi, poraża. Wspomnienia Amandy
Berry i Giny DeJesus to także świadectwo niesamowitej siły charakteru. U żadnej z
trzech dziewcząt – przetrzymywana była też Michelle, która nie zdecydowała się
być współautorką książki – nie pojawił się syndrom sztokholmski, wszystkie
odczuwały nienawiść do porywacza. Jednocześnie były poddawane manipulacji ze
strony mężczyzny, gwałcono je także w obecności pozostałych porwanych, musiały
znosić upokorzenia. Niezależnie od tego, jak tragiczny był los dziewcząt, żadna
nie spodziewała się, że trzymanie w odosobnieniu potrwa tak długo. Amanda była
przetrzymywana przez dziesięć lat, Gina rok krócej. Ich wspomnienia to z jednej
strony opowieść o złu, które może się przydarzyć każdemu i które nie pyta o
pozwolenie, by zatriumfować w czyimś życiu, z drugiej to historia ogromnej siły
charakteru, nadziei i tęsknoty za wolnością, dzięki której porywaczowi,
sięgającemu po ciała dziewcząt, nie udaje się pokonać ich psychiki.
Amanda
Berry, Gina DeJesus, współpraca: Mary Jordan, Kevin Sullivan, Nadzieja. 10 lat
w ciemności. Wspomnienia porwanych dziewczyn z Cleveland, przeł. [brak
informacji o autorze przekładu], Wyd. Agora, Warszawa 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz