Książka
Westermana to znakomity przykład tekstu, w którym obecność autora nie
przeszkadza, wręcz przeciwnie dodatkowo wzbogaca proponowaną refleksję o
świecie poprzez upodmiotowienie tego, który mierzy się z Innym. Autor wspomina
swoją niewinną, młodzieńczą wyprawę autostopem, która zupełnie przypadkowo
doprowadza go do miejsca, w którym nie tylko musi zadać sobie pytanie o granice
człowieczeństwa, ale i ustalić, kim jest w sytuacji, w której właśnie
uczestniczy. W hiszpańskiej miejscowości Banyoles reporter i jego kolega
odwiedzają Muzeum Historii Naturalnej Dardera. Wśród wypchanych zwierząt
znajduje się eksponat szczególny, a mianowicie również wypchany i wystawiony na
spojrzenia odwiedzających… człowiek. Jest czarnoskóry i prezentuje się go jako
jedną ze zdobyczy cywilizacji. Taki przecież wymiar mają wszystkie zwierzęta,
które budzą zaciekawienie swoją egzotyką i sugestywnością wizualną za sprawą
odpowiedniego spreparowania. Westerman decyduje się na opowieść szczególną. Nie
tylko rekonstruuje historię El Negro, próbując znaleźć ślady przeszłości i podmiotowości
człowieka, którego uprzedmiotowiono, czyniąc z niego obiekt muzealny. Stara się
również pokazać, że nauka, w imię której wypchano istotę ludzką, przestaje być
niewinna, a jej etyczne uwikłanie zmusza do zadawania pytań o granice poznania
i granice humanizmu. Postawa Westermana to nie tylko próba wejrzenia w barbarzyństwo
białego, rzekomo bardziej cywilizowanego człowieka. Autor udowadnia bowiem, że
Inność może być potraktowana w różny sposób. Jeśli prowadzi do
uprzedmiotowienia, wówczas wymazuje się historię człowieka, stawiając przede
wszystkim na materialność zdziwienia. Jeśli natomiast jesteśmy w stanie zadbać
o to, by nie odebrać Innym podmiotowości, zaczynamy dostrzegać dużo więcej.
Wiedza w ten sposób zdobywa wzbogaca nie tylko naszą świadomość istnienia
Innego, ale i oferuje odkrycie, że takim Innym możemy się stać i my. El Negro
pozostaje więc wyrzutem sumienia, zamienia się jednak i w wyzwanie. Oto mierząc
się z wiedzą o wypchaniu człowieka odkrywamy własne ograniczenia, zagrożenia
będące konsekwencją rasizmu i ostrzeżenie prowadzące do przekonania, że z etyki
nie jesteśmy i nie możemy być nigdy zwolnieni. Bardzo dobre.
Frank
Westerman, El Negro i ja, przeł. Małgorzata Woźniak-Diederen, Wyd. Dowody na
Istnienie, Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz