Książka
Rausing wydaje się interesująca z co najmniej kilku powodów. Powody te można
potraktować i jako wady, i jako zalety zaproponowanej narracji, jest jednak w
opowieści skonstruowanej przez autorkę pewien urok naiwności, zdziwienia
kulturowego i nieskrywanego zagubienia początkującej badaczki. Po pierwsze, „Wszystko
jest cudowne” okazuje się ciekawym poszerzeniem dyskursu naukowego, do którego
zaprasza Rausing. Autorka na podstawie badań terenowych prowadzonych w
kołchozie w Estonii na początku lat 90. XX wieku napisała doktorat. Ta
publikacja jest uzupełnieniem specjalistycznych zapisków o notatki
wspomnieniowe, prywatne, intymne, a właściwie potraktowaniem ich w zupełnie
inny sposób. Po drugie, Rausing nie ukrywa swojego zagubienia, czasami bezradności,
często lęku. Dostrzega własne ograniczenia wynikające z przyzwyczajenia do
życia w innych, lepszych warunkach. Jest trochę jak panienka z dobrego domu,
która nigdy nie była na wsi i raptem jest zmuszona na wsi zamieszkać. Naiwność
Rausing i jej zdziwienie wynikające z różnic kulturowych stopniowo znikają i
zostają zastąpione przyjaznym nastawieniem do miejsc i ludzi. Po trzecie, autorka
na swoim przykładzie pokazuje, jak zagubiony i nieprzygotowany do pracy jest
antropolog, który świetnie zna teorię, ale właściwie nigdy nie sprawdzał jej
użyteczności w praktyce. Nic więc dziwnego, Rausing przyznaje się do tego, że
taki badacz zachowuje się czasami jak słoń w składzie porcelany. Autorka interesująco
łączy opisy siebie jako początkującej antropolożki z opisami świata, który
stopniowo oswaja. Ten zaś pokazuje jej, jak niewiele wspólnego ma z
rzeczywistością, z której przybyła. Rausing musi więc, tak to ujmijmy, pozbawić
siebie zachodnich punktów odniesienia. Dopiero wtedy może próbować patrzeć na
Wschód bez ciągłego oceniania i porównywania na niekorzyść, z gotowością
uchwycenia tego, co charakteryzuje estońskich Szwedów, co definiuje
Estończyków, co stanowi o sednie człowieka radzieckiego.
Sigrid
Rausing, Wszystko jest cudowne. Wspomnienia z kołchozu w Estonii, przeł.
Krzysztof Obłucki, Wyd. Noir Sur Blanc, Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz