Debiutancka powieść Bohman okazuje się intrygującą impresją na temat zdrady i lojalności oraz poluzowania granic wśród ludzi pozornie sobie najbliższych. W niepokojące atmosferze, jaką odnajdujemy w tej historii, pisarka zdaje się realizować klimat charakterystyczny chociażby dla „Skazy” Josephine Hart, gdzie najbliżsi w imię miłości i namiętności są w stanie zniszczyć tych, których kochają. W powieści „Utonęła” nie ma może tak mistrzowskiego rozegrania emocji i uczuć jak u Hart, ale znajdujemy wystarczająco dużo niespiesznie poprowadzonych wątków i gry między pożądaniem, sekretem, uzależnieniem i miłością, by móc stwierdzić, że mamy do czynienia z prozą bardzo ciekawą, niebanalną, psychologicznie nieoczywistą. Debiut Bohman to opowieść o dwóch siostrach i mężu jednej z nich. Stella, ta starsza, zaprasza Marinę, tę młodszą, do domu, w którym mieszka z nowym partnerem, pisarzem Gabrielem. Początkowo nic nie wskazuje na to, że jakiekolwiek napięcie zniszczy sielankową atmosferę, szybko jednak się okazuje, że upał to zaledwie zapowiedź napięć i niepokojów, które pojawią się na drodze dwóch kobiet. Podczas pobytu Mariny siostry zbliżą się do siebie, ale i bardzo od siebie oddalą. Gabriel ze swoim niezadowoleniem z tego, co pisze, okaże się mistrzem słowa – także tego niewypowiedzianego, zdradliwego, kuszącego. Pisanie okaże się zresztą ważne w przypadku całej trójki bohaterów – Stella będzie pisać pamiętnik, Marina pracę semestralną, a Gabriel powieść, która ponownie ma mu przynieść sławę. Choć pozornie niewiele będzie się działo między bohaterami, tak naprawdę wydarzy się wszystko: życie i śmierć, miłość i nienawiść, czułość i przemoc, wierność i zdrada, prawda i kłamstwo.
Therese Bohman, Utonęła, przeł. Justyna Czechowska, Wyd. Pauza, Warszawa 2021.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz