Opowieść o Polsce z perspektywy kogoś, kto dobrze zna kraj, ale jednak jest kimś z zewnątrz, to dobry pretekst do postawienia kilku ważnych pytań oraz do zwrócenia uwagi na kwestie, które niekoniecznie bywają dostrzegane przez polskiego odbiorcę. Tak właśnie jest w przypadku tej intrygującej publikacji. To, co wydaje się szczególnie ważne, a dla niektórych nawet prowokacyjne, zasugerowane zostaje w tytule. Oto nie tylko unieważnieniu ulega dość powszechne przekonanie o szczególności polskich doświadczeń, ale i wprost jest powiedziane, że to, co zwyczajne, uciekać będzie od martyrologii i, tego możemy się domyślać, zafałszowań z nią związanych. Autor rozpoczyna oprowadzanie czytelników od okresu rozbiorów, pokazując, że naród nie jest czymś statycznym, że o narodzie w przypadku Polski trudno wcześniej mówić i że współczesne rozumienie narodu to w przypadku polskim dopiero wiek XIX. Rozważania te czyta się, jak świetny esej historyczny, nie inaczej będzie w dalszej części wywodu. Porter-Szücs z oczywistych powodów musi selekcjonować przywoływane fakty i wątki, jednak wybór ten zdecydowanie się broni. Bardzo ciekawie rozrysowanym problemem jest pokazanie różnicy w postrzeganiu ofiar I oraz II wojny światowej. Mamy tu bowiem do czynienia, tak chyba można by ów wywód uprościć, z opozycją entuzjazmu, radości, wolności i zapomnienia z klęską, cierpieniem, złożeniem ofiary i walką o upamiętnienie. Kwestia ta to zresztą nie jedyne zasygnalizowanie, jak ważna dla historii okazuje się nie tylko pamięć, ale przede wszystkim to, kto próbuje pamiętać i jaki rodzaj pamięci jest propagowany. Ciekawe są rozważania dotyczące antysemityzmu oraz różnicy między antysemityzmem w krajach właściwie bez Żydów (łatwiej przyjmowana retoryka spiskowa) i w krajach, w których Żydzi stanowili znaczny procent społeczeństwa (skupienie się na praktycznym wymiarze retoryki nienawiści). Za ważne trzeba też uznać zwrócenie uwagi przez autora na dwa istotne przejawy buntu i walki, a mianowicie powstanie w getcie warszawskim oraz powstanie warszawskie. Interesującym punktem staje się również moment refleksji nad najnowszymi dziejami Polski. Porter-Szücs nie ukrywa, że wydawało się, iż tak gwałtownego zwrotu, jaki dokonał się za sprawą polityki Prawa i Sprawiedliwości, już nie będzie. Rekonstrukcja istniejących podziałów staje się pretekstem do zaakcentowania tego, że historia jest w ciągłym ruchu, podlega zmianie i przy całej swojej możliwej do opisania logice bywa nieprzewidywalna.
Brian Porter-Szücs, Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii, przeł. Anna Dzierzgowska i Jan Dzierzgowski, Wyd. Filtry, Warszawa 2021.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz