„Podziemny Muranów” to znakomita opowieść o świecie istniejącym i nieistniejącym zarazem, mającym za punkt odniesienia odizolowanie, zniszczenie i Zagładę. Historia warszawskiej dzielnicy powstałej na gruzach warszawskiego getta okazuje się nie tylko zrekonstruowaniem przeszłości, ale i głosem na rzecz współczesności. Jacek Leociak z wielkim znawstwem, dużą wrażliwością i erudycją łączy w swojej książce cechy eseju naukowego, narracji autobiograficznej oraz tekstu postulatywno-przypominającego. W tym pierwszym przypadku na uwagę zasługuje wielość odniesień do publikacji dokumentujących to wszystko, co działo się w getcie, w drugim ważne będzie mieszkanie na Muranowie oraz praca nad wcześniejszymi książkami – „Biografiami ulic” oraz napisanym wspólnie z Barbarą Engelking „Gettem warszawskim”, w trzecim gotowość ciągłej pracy na rzecz przypominania ówczesnych postaw ludzkich, nieukrywania zachowań, które chętnie nazwalibyśmy nieludzkimi, choć to właśnie ludzie za nimi stoją, a także upominanie się o życie na co dzień z pamięcią o Żydach, którzy kiedyś tutaj mieli swój dom. Jacek Leociak koncentruje się na tym, co pod ziemią, co jest po-getcie, co bazuje swoim istnieniem na wymazanym i utraconym. Z przyjętą perspektywą opisu dobrze korespondują zdjęcia autorstwa Artura Żmijewskiego. Fotografie robione są od dołu, udaje się więc zachować w kadrze fundamentalną granicę – między tym, co jest na powierzchni i definiuje „tu i teraz”, a tym, co jest poniżej i co stanowi znaki dawnego, brutalnie zniszczonego świata. Jacek Leociak pisze o przedmiotach, które choć są świadkami wydarzeń, tak naprawdę nie mogą opowiedzieć tego, co było. Opowiada o archiwum Ringelbluma i bohaterskiej postawie tych, którzy zdecydowali się zapisać świadectwa życia ze śmiercią na co dzień i zrobić wszystko, by zachować je dla potomnych. Analizuje miejsca znajdujące się pod ziemią, a więc piwnice, schrony, podziemne przejścia i bunkry. Pokazuje stopniowanie tego, co już na samym początku wydaje się nie do wyobrażenia. Mówi o zachowaniach wymuszonych ekstremalnością przeżyć i wyborach, które definiują szczególną sytuację zamkniętych w getcie warszawskim, jak np. podjęcie decyzji, czy udusić płaczące niemowlę, czy narazić na odkrycie przez Niemców kryjówki kilkudziesięciu osób. Wielkim atutem sposobu opowiadania Jacka Leociaka jest odejście od traktowania przywoływanych postaci jako tych, którzy należą do przeszłości. Osoby, których fragmenty biografii poznajemy, zdają się żyć nadal – przede wszystkim za sprawą tego, że przetrwało ich świadectwo, a zło, które wówczas zwyciężyło, jednak nie pokonało wszystkich. Świadectwo zmarłych jest tożsame z przywołaniem zabitych jako tych, którzy nie odeszli ostatecznie. Bardzo ważne wydaje się też konsekwentne zachowanie równowagi i zależności między miejscami, znaczącymi ów podziemny Muranów, i ludźmi, dzięki którym przywołane punkty i przestrzenie są ważne. Przestrzeń ma więc znaczenie za sprawą osób, które w niej żyły i umierają, ich egzystencja pozostaje najbardziej istotnym śladem. Lektura obowiązkowa.
Jacek Leociak, Podziemny Muranów, zdjęcia: Artur Żmijewski, Wyd. Czarne, Wołowiec 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz