Czytelnicy
znają Katarzynę Tubylewicz jako pasjonatkę Szwecji z jej wcześniejszych
publikacji. Mam tutaj na myśli znakomitą opowieść o wprowadzaniu na co dzień idei
czytania, czyli napisaną wspólnie z Agatą Diduszko-Zyglewską „Szwecja czyta.
Polska czyta”, oraz historię szwedzkiej mentalności w wielu odsłonach, czyli „Moralistów”.
„Sztokholm” to kolejna książka autorki, w której dochodzi do postawienia pytania:
Jak Szwedzi to robią? Katarzyna Tubylewicz rezygnuje z oczywistych odpowiedzi. Fakt
ten nie powinien nikogo dziwić, bo gdyby książka autorki była po prostu
przewodnikiem turystycznym z pewnością nie okazałaby się tak ciekawym pretekstem
do wielu rozważań. Bo „Sztokholm”, owszem, jest przewodnikiem, ale osobistym, w
kontrze do typowych książek o miastach, z naciskiem na przeżycie i
przemyślenie, z deklarowaną potrzebą przemyślenia miejsc i ich historii, z umiejętnością
łączenia zachwytu z krytycznym namysłem nad tym, co niekoniecznie było dobrym
rozwiązaniem. Ale przede wszystkim jest to książka – deklaracja miłości autorki
do miasta i książka – zbiór notatek, w których pytanie o Szwecję pozostaje w
tle pytaniem o Polskę. Nie znaczy to, oczywiście, że Tubylewicz próbuje w łatwy
i komercyjny sposób zderzać Szwecję z naszym krajem, bo wiadomo, że z takiego
zestawienia nie moglibyśmy wyjść zwycięsko. Chodzi raczej o obecną w opowieści o
Sztokholmie troskę o koncepcję państwa i miasta, o koncepcję społeczeństwa, o
wprowadzanie w życie spójnej wizji koegzystowania tego, co prywatne, i tego, co
publiczne. W efekcie nieoczywiste, bo faktycznie opowiedziane z innej i nieturystycznej
perspektywy, historie o mieście składają się na szereg problemów i pytań
dotyczących miejsca, w którym żyjemy i w którym moglibyśmy żyć, gdybyśmy tylko
przestrzeń traktowali nie jako coś, co należy podbić i pokonać, ale jako coś,
co stanowi część naszego życia i o co powinniśmy dbać dla własnego i innych
dobra. Warto.
Katarzyna
Tubylewicz, Sztokholm. Miasto, które tętni ciszą, Wyd. Wielka Litera, Warszawa
2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz