Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

piątek, 10 maja 2019

Miejsce do zaangażowania (się) (K. Tubylewicz, Sztokholm. Miasto, które tętni ciszą)



Czytelnicy znają Katarzynę Tubylewicz jako pasjonatkę Szwecji z jej wcześniejszych publikacji. Mam tutaj na myśli znakomitą opowieść o wprowadzaniu na co dzień idei czytania, czyli napisaną wspólnie z Agatą Diduszko-Zyglewską „Szwecja czyta. Polska czyta”, oraz historię szwedzkiej mentalności w wielu odsłonach, czyli „Moralistów”. „Sztokholm” to kolejna książka autorki, w której dochodzi do postawienia pytania: Jak Szwedzi to robią? Katarzyna Tubylewicz rezygnuje z oczywistych odpowiedzi. Fakt ten nie powinien nikogo dziwić, bo gdyby książka autorki była po prostu przewodnikiem turystycznym z pewnością nie okazałaby się tak ciekawym pretekstem do wielu rozważań. Bo „Sztokholm”, owszem, jest przewodnikiem, ale osobistym, w kontrze do typowych książek o miastach, z naciskiem na przeżycie i przemyślenie, z deklarowaną potrzebą przemyślenia miejsc i ich historii, z umiejętnością łączenia zachwytu z krytycznym namysłem nad tym, co niekoniecznie było dobrym rozwiązaniem. Ale przede wszystkim jest to książka – deklaracja miłości autorki do miasta i książka – zbiór notatek, w których pytanie o Szwecję pozostaje w tle pytaniem o Polskę. Nie znaczy to, oczywiście, że Tubylewicz próbuje w łatwy i komercyjny sposób zderzać Szwecję z naszym krajem, bo wiadomo, że z takiego zestawienia nie moglibyśmy wyjść zwycięsko. Chodzi raczej o obecną w opowieści o Sztokholmie troskę o koncepcję państwa i miasta, o koncepcję społeczeństwa, o wprowadzanie w życie spójnej wizji koegzystowania tego, co prywatne, i tego, co publiczne. W efekcie nieoczywiste, bo faktycznie opowiedziane z innej i nieturystycznej perspektywy, historie o mieście składają się na szereg problemów i pytań dotyczących miejsca, w którym żyjemy i w którym moglibyśmy żyć, gdybyśmy tylko przestrzeń traktowali nie jako coś, co należy podbić i pokonać, ale jako coś, co stanowi część naszego życia i o co powinniśmy dbać dla własnego i innych dobra. Warto.

Katarzyna Tubylewicz, Sztokholm. Miasto, które tętni ciszą, Wyd. Wielka Litera, Warszawa 2019.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz