Katarzyna
Kołczewska jest jedną z najciekawszych autorek tzw. literatury kobiecej. W
swojej twórczości zbliża się do prozy środka, chętnie podejmuje tematy
nieoczywiste, nie próbuje na siłę dążyć do happy endu. Czytelnika zmylić mogą
okładki jej książek, kojarzące się raczej z literaturą popularną, warto jednak
w tym wypadku nie tracić czujności. „Odzyskać utracone” to zasługująca na uwagę
powieść środka inspirowana historią rodziny autorki. Mamy tutaj do czynienia z
intrygującym utworem o przeszłości, która nie godzi się na kształt
teraźniejszości; o matce, która musi odwrócić się od pamięci, aby przetrwać; o
córce, która nie godzi się na zapomnienie, bo właśnie z tego, co minęło,
czerpie siłę, fałszywą, co prawda, ale jednak siłę. Powieść Kołczewskiej jest
także bardzo ciekawą książką o mieście. Białystok zostaje sportretowany jako
organizm, który żyje, któremu zadano gwałt, i który otwierając się na
przyszłość, wypiera się części swojej historii. Autorka zderza bezpieczeństwo
czasu przedwojennego z koszmarem i nieprzewidywalnością wojny oraz siermiężnością
i koniecznością radzenia sobie na różne sposoby po wojnie. To kobiety są w tej
historii najważniejsze. One podejmują walkę, one próbują kształtować świat
wokół siebie, one wreszcie nie rezygnują, dopóki toczenie bojów ma jakikolwiek
sens. Jednocześnie to właśnie bohaterki doświadczają największej samotności –
kiedy dają z siebie wszystko, a ich ofiara zostaje zlekceważona, kiedy muszą
pogodzić się z obcością mężczyzn, tych najbliższych, kiedy zostają odizolowane
od rodziny i otrzymują brutalny w swojej wymowie przekaz, że na uwolnienie nie
mają co liczyć. Autorka prowadzi swoją opowieść dwutorowo. Poznajemy losy
matki, Marii, oraz córki, Mirusi, która jako dziewczynka została zabrana do
łagru i jako kobieta wraca po latach. Kołczewska rekonstruuje nie tylko trudną
drogę dochodzenia do prawdy, akceptacji, zrozumienia, ale i pokazuje, jak
niełatwe jest odnalezienie się w światach, które kompletnie do siebie nie
przystają. Tak naprawdę obie kobiety doświadczyły traumy i cierpienia, obie też
muszą się odnaleźć w rzeczywistości, której wcale nie chciały, choć muszą
uczynić ją częścią własnego życia. Autorka pokazuje bowiem, że nie ma innego
wyjścia – tylko wiara w sens przyszłości może ocalić, zapatrzenie się w
przeszłość to śmierć.
Katarzyna
Kołczewska, Odzyskać utracone, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz