Książka
de Robertis to klasyczna opowieść o walce, na jaką decyduje się bohaterka, by
żyć zgodnie z własnymi marzeniami. Niebanalny jest pomysł, zgodnie z którym
kobieta próbuje zrealizować swoje cele. Autorka proponuje czytelnikom bardzo
udaną powieść z kręgu literatury środka. Łatwo dostrzec jej emancypacyjne
przesłanie oraz wpisanie się w szereg fabuł, w których kobieta, udając
mężczyznę, wkracza w świat niedostępny dla jej płci. W „Bogach tanga” symbolem
przekroczenia jest nie tylko męskość. Taką granicą jest bycie na emigracji,
wyrzeczenie się rodzinnego kraju po to, by móc decydować o swoim losie, granie
na skrzypcach w zespole muzycznym specjalizującym się w grzesznym tangu,
wreszcie odwiedzanie burdeli i relacje miłosne z kobietami. De Robertis
portretuje doświadczenia swojej bohaterki w taki sposób, by dać do zrozumienia,
że jasno wyznaczone granice oddzielające świat męski i kobiecy, bardzo często
bywają umowne i to od ludzi zależy, ile wolności zaoferują sobie i związkom, w
których tkwią. Rzeczywistość, w której znajduje się młoda Włoszka, Leda, nie
jest dla niej przyjazna. Mąż, którego poślubiła per procura, nie czeka na nią
tak, jak byli umówieni. Raptem okazuje się, że musi radzić sobie sama. Praca w
szwalni, którą podejmuje, jest źle płatna. Ulice są niebezpieczne dla młodej
kobiety. Leda postanawia zrobić krok w kierunku, który napawa ją lękiem, ale i
fascynuje ją. Uczy się grać tango na skrzypcach, wkłada ubrania męża, obcina
włosy, porzuca suknie i rozpoczyna nowe życie. Zmienia też imię. Odtąd Leda to
Dante. De Robertis opowiada o perypetiach Ledy w dość przewidywalny sposób, nie
zmienia to jednak faktu, iż w jej losach jest coś urokliwego. Ta historia może
się więc podobać, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę klimat funkcjonującego w
rytmach tanga miasta i zdeterminowanie bohaterki.
Carolina
de Robertis, Bogowie tanga, przeł. Anna Dobrzańska, Wyd. Albatros, Warszawa
2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz