Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

sobota, 26 października 2019

PIK-owy Laur dla "Nowości Książkowych"


Radość i wielkie wzruszenie! Mój blog „Nowości książkowe” został nagrodzony PIK-owym Laurem!  To fantastyczny prezent na dziesięciolecie bloga. Najpierw pisałam na Onecie pod nazwą „A to książka właśnie!”, potem zmieniłam tytuł na „Nowości książkowe” i przeniosłam się do serwisu Blogger. Wszystko zaczęło się latem 2009 roku. PIK-owy Laur to nagroda przyznawana przez Polską Izbę Książki dziennikarzom najciekawiej prezentującym książki i promującym czytanie w mediach drukowanych, audiowizualnych i elektronicznych oraz w internecie. W pierwszej kategorii nagrodzono „Zeszyty Literackie”, w drugiej program „Xięgarnia” (TVN24), mój blog doceniono w trzeciej kategorii. W poprzednich latach PIKowy Laur otrzymali m.in. Magdalena Mikołajczuk (Polskie Radio PR 1), Barbara Marcinik (Radiowa Trójka), Jerzy Jarniewicz („Literatura na Świecie”), Roman Kurkiewicz (TOK FM), Piotr Bratkowski („Newsweek”), Justyna Sobolewska („Polityka”), Paweł Goźliński („Książki. Magazyn do Czytania”), Katarzyna Janowska („Przekrój”), Piotr Kofta („Dziennik”, dodatek „Kultura”) czy Michał Nogaś (Radiowa Trójka). Bardzo dziękuję członkiniom i członkom jury za uznanie. Gratuluję nagrodzonym w dwóch pozostałych kategoriach i wszystkim nominowanym – to zaszczyt znaleźć się w tym gronie. Przede wszystkim dziękuję jednak Wam, moim Czytelniczkom i Czytelnikom! Bez Was nie byłoby tej nagrody i tego bloga!
P.S. Bardzo żałuję, że nie mogłam być na gali, ale przebywam teraz służbowo w Berlinie. Reprezentował mnie mąż, Tomasz Białkowski (na zdjęciu).

wtorek, 22 października 2019

Rozmowa to ciekawość drugiego człowieka (Wygadane o Wschodzie)

Zbiór rozmów przeprowadzonych przez Piotra Brysacza ma ciekawą, ale dosyć ryzykowną formułę. Choć jest zbudowany wokół zasygnalizowanego w tytule tematu, to jednak równie ważne dla powstania tej publikacji jest miejsce, czas i atmosfera chwili. „Wygadane o Wschodzie” jest bowiem zapisem rozmów z gośćmi jednego z ciekawszych letnich festiwali literackich Patrząc na Wschód. Bohaterowie to Małgorzata Szejnert, Wojciech Jagielski, Ilona Wiśniewską, Mateusz Marczewski oraz Anna Dziewit-Meller i Marcin Meller. Peryferyjność związana z miejscem, bycie poza centrum, a jednocześnie nietracenie z oczu spraw ważnych i wartych namysłu zostają zaakcentowane w klimacie towarzyszącym spotkaniom. W trakcie lektury dziwne może się początkowo wydać to, że rozmowy sprawiają wrażenie niedokończonych, przerwanych na chwilę, włączających kolejne osoby oprócz wspomnianego Brysacza. To wszystko jednak okazuje się świetnym odtworzeniem i zapisem tego, co działo się w trakcie festiwalowych spotkań. Tom nie tyle jednak dokumentuje atmosferę imprezy literackiej, co raczej rejestruje barwny i pozytywnie wybrzmiewający rytm zdarzeń tworzących Patrząc na Wschód. Mamy więc tutaj i spontaniczne głosy publiczności, i widoczne momenty zastanawiania się, i dopowiedzenia prowadzącego, i dygresyjność odpowiedzi niektórych rozmówców, i dobrą energię emanującą z tych intelektualnych refleksji i wysłuchań. Dobrze się te rozmowy czyta. Czegóż chcieć więcej?

Wygadane o Wschodzie, Wyd. Paśny Buriat, Kielce 2019.

wtorek, 15 października 2019

Śladami Ginczanki, śladami siebie, śladami istnienia (J. Mikołajewski, Cień w cień. Za cieniem Zuzanny Ginczanki)

Na szczęście to nie jest jeszcze jeden tekst o Zuzannie Ginczance. A przynajmniej nie tylko. Mikołajewski rezygnuje z powtarzania faktów z życiorysu poetki, a te najważniejsze, niezbędne dla umocowania biograficznego, wpisuje w narrację o charakterze osobistym. W efekcie otrzymujemy książkę niebanalną zarówno pod względem gatunkowym, jak i tematycznym. Tytułowe „cień w cień” zamienia się w poszukiwanie śladów pamięci, w prywatne śledztwo literackie, w dzielenie się fascynacją z innymi i radowanie się z faktu możliwego zbudowania wspólnoty, w pochwałę przypadku, tego, co nazywane bywa łutem szczęścia, w oczekiwanie, co jeszcze przyniesie życie i literatura. Gatunkowo natomiast książka ta wydaje się czymś w rodzaju notatnika – własnych i cudzych tekstów, wierszy podziwianej Ginczanki, korespondencji, wspomnień, zapisków z podróży i poszukiwań śladami poetki, efektów zasłuchania w poezję Ginczanki, co skutkuje powstaniem utworu jej poświęconego. Mikołajewskiemu znakomicie udaje się uchwycić ulotność istnienia bohaterki książki i zarazem niezwykłą wręcz intensywność jej istnienia. „Cień w cień” to zapis bezradności, która przeradza się w manifest przetrwania. Bezradności, bo tak mało pozostało po Ginczance. Triumfu bycia mimo wszystko, bo Mikołajewski dzieli swą fascynację z innymi (np. entuzjastycznie komentuje badania Izoldy Kiec). Ten prywatny wyścig z zapomnieniem i śmiercią (kolejni świadkowie odchodzą) zostaje symbolicznie wpisany w przypadkowość odkrywania pozostawionych po Zuzannie Ginczance śladów. Ważna w tym kontekście okazuje się zgnieciona kulka papieru z wierszem. Pozwala na niedomknięcie tej opowieści i odautorską deklarację dalszego życia będącego towarzyszeniem Ginczance.

Jarosław Mikołajewski, Cień w cień. Za cieniem Zuzanny Ginczanki, Wyd. Dowody na Istnienie, Warszawa 2019.

wtorek, 8 października 2019

Kto tutaj jest bohaterem? (M. Wasielewski, Niewidzialna Ręka)

Książka Macieja Wasielewskiego to publikacja nierówna. Do końca nie wiadomo, czy autor chciał napisać reportaż, czy postanowił zmierzyć się z biografią, czy zdecydował się na upublicznienie wspomnień, czy może tekst ma być tylko pretekstem do terapeutycznego potraktowania własnego życiorysu. Ta niejednoznaczność gatunkowa nie jest w tym wypadku atutem, a raczej przejawem warsztatowej słabości. Nadmierna obecność reportera w tekście musi mieć swoje uzasadnienie. Tutaj sprawia wrażenie zwykłego zapatrzenia w siebie. To, co w życiu prywatnym bywa bolesne i trudne, włączone do książki staje się czasami naiwne i zbędne. Pamiętam językową precyzję autora w „Jutro przypłynie królowa” i dziwię się temu, że w „Niewidzialnej Ręce” Wasielewskiemu zabrakło dystansu do własnego tekstu. Publikacja poświęcona jest Maciejowi Zimińskiemu, inicjatorowi pamiętnej akcji pomagania potrzebującym, ogłoszonej na łamach „Świata Młodych”. Pomysł znakomity. Zresztą idea opisania czasopism dla młodzieży ukazujących się w XX w., głównie przed rokiem 1989, wydaje się czymś bardzo potrzebnym, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę budowanie realnie istniejącej wspólnoty, towarzyszącej lekturze. Maciej Wasielewski bardzo mocno akcentuje rzeczywistą sprawczość opisywanej postaci oraz fakt stopniowego zapominania dawnych idoli. Niestety, szybko okazuje się, że fakt, iż reporter przyjaźnił się z Zimińskim, bardziej książce szkodzi niż pomaga. W efekcie otrzymujemy tekst panegiryczny, bez dobrego przedstawienia kontekstów społecznych i obyczajowych, powierzchowny, z nazbyt dużym wyeksponowaniem własnych przeżyć. Szkoda.

Maciej Wasielewski, Niewidzialna Ręka, Wyd. Wielka Litera, Warszawa 2019.

piątek, 4 października 2019

Czytanie i pisanie (M. Fox, Wariatka, która czyta)

Książka Marty Fox to ciekawy przykład tego, jak pisarka towarzyszy innym twórcom, stając się czytelniczką. Ci, którzy śledzą życie literackie – te współczesne i te sprzed lat – wiedzą doskonale, że bycie autorem literatury i zarazem jego krytykiem to mariaż dość ryzykowny. Tymczasem Marta Fox, przyjmując przede wszystkim postawę zaintrygowanej i zaciekawionej czytelniczki, wychodzi z tego uwikłania obronną ręką. Raczej przyjaźnie przygląda się innym twórcom, niż szuka wad i zalet ich pisania, raczej pozostaje wyrozumiałą współtowarzyszką, niż wskazującą potknięcia krytyczką, raczej wyrozumiałe pomija niedociągnięcia, niż skupia się na budowaniu hierarchii czy kształtowaniu prywatnego kanonu. Teksty zamieszczone w tomie to niejednokrotnie zapis prywatnych olśnień i zachwytów, spotkań lekturowych, ale i spotkań podczas wieczorów autorskich, rozmów, do których doszło i które są zapisem chwili. W pewnym więc sensie książkę tę można traktować podwójnie – jako prywatny dzienniczek lektur, ale i jako kronikę fragmentu współczesnego życia literackiego. Wartą uwagi, bo będącą zapisem autentycznego życia literaturą. Nie bez powodu przecież w tytule książki pojawia się tak sympatycznie zaakcentowane utożsamienie pasji z szaleństwem.

Marta Fox, Wariatka, która czyta, Wyd. Śląsk, Katowice 2019.