Deville
bardzo ciekawie wykorzystuje kostium literatury faktu. Po pierwsze, proponuje
czytelnikom opowieść o własnych poszukiwaniach, po drugie, nie ukrywa
fascynacji niektórymi postaciami mitycznymi dla rejonu Ameryki Środkowej, po
trzecie, stawia na pewien chaos narracji, łącząc swobodnie teraźniejszość z
historycznością, po czwarte wreszcie, wcale nie dąży do szczegółowego
odtworzenia losów tytułowej postaci, zadowalając się fragmentarycznością i
epizodycznością. W efekcie mamy do czynienia nie tyle z barwną biografią, co
raczej z intrygującym zapisem tego, co się dzieje wtedy, gdy dochodzi do próby
zrekonstruowania takowej. Autor popija więc kawę oraz trunki alkoholowe, czyta
w kawiarniach gazety, robi kwerendę, upewnia się, że jednak udało mu się
posunąć pracę do przodu, komentuje sytuacje, które mu się przydarzają, opisuje
miejsca, które odwiedza, poświęca też kilka słów ludziom, których napotyka na
swojej drodze, na przykład taksówkarzom czy pokojówkom. Jego opowieść o
przeszłości służy więc w dużej mierze uzasadnieniu tego, co jest tu i teraz.
Widać wyraźnie, że William Walker wpisywany jest w tradycję innych
nietuzinkowych, choć nie zawsze jednoznacznie ocenianych postaci. Wzorujący się
na lordzie Byronie i pełen romantycznych mrzonek Walker postanawia ruszyć na
podbój krajów Ameryki Środkowej. Najpierw zostaje prezydentem utworzonej przez
siebie Republiki Dolnej Kalifornii, potem sprawuje prezydenturę w Nikaragui.
Jego życie nie kończy się dobrze, trudno też mówić o uwielbieniu czy choćby
dobrym wpisaniu się w pamięć miejscowych. Deville’a kwestie te nie interesują
jednak tak bardzo, jak awanturnicze doświadczenia wpisane w biografie
bohaterów, rewolucjonistów i polityków tego rejonu świata. Otrzymujemy więc
niebanalne połączenie pracowitego odnotowywania faktów, deklarowanego znużenia
postawionym sobie celem i zgrabnego łączenia historii zaprzeczających temu, co
zwykło się nazywać podstawą trwałości systemu i państwa.
Patrick
Deville, Pura Vida. Życie & śmierć Williama Walkera, przeł. Jan Maria
Kłoczowski, Wyd. Noir Sur Blanc, Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz