Najnowszy
kryminał Katarzyny Kwiatkowskiej stanowi kolejne potwierdzenie talentu autorki.
Początek XX wieku i, wszystko na to wskazuje, tajemnicze oraz mistrzowskie
fałszowanie banknotów. Znany z poprzednich części Jan Morawski (wraz z
pomocnikiem Mateuszem) nie spocznie, dopóki nie rozwikła tajemnicy. Ta zaś
będzie się przed nim odsłaniała niespiesznie, z kilkoma intrygującymi zwrotami
akcji, z całkiem pokaźnym skomplikowaniem emocjonalnym i z rozczarowaniem,
które mimo rozwiązania sprawy i tak nadejdzie. Kwiatkowska nie stara się
uwodzić czytelnika sensacyjnością fabuły, interesuje ją raczej oddanie klimatu
miejsca i czasów. Pokazała już zresztą we wcześniejszych powieściach, że umie
łączyć zagadkę kryminalną z dbałością o historyczne szczegóły. Tym razem na
plan pierwszy wysunie się klimat Poznania, proces germanizacji oraz zwyczaje
panujące w hotelach i na balach. Na tych ostatnich zwłaszcza króluje kupczenie
posagami i niemalże otwarte i bezpruderyjne oferowanie kobiet po korzystnych
cenach tym, którzy są materialnie dobrze sytuowani. Autorka umieści swojego
bohatera w centrum wydarzeń – będzie więc blisko owych miłosnych transakcji,
ale i blisko wybuchu bombowego, do którego dojdzie w hotelu. Interesujące.
Katarzyna
Kwiatkowska, Zgubna trucizna, Wyd. Znak, Kraków 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz