Proza
dojrzała, bardzo przemyślna, mocna w swojej wymowie i uniwersalna mimo
zakorzenienia w konkretnym czasie i miejscu – w ten sposób można krótko scharakteryzować
powieść Faye’a. Autor, podobnie jak bohater jego książki, jest synem Rwandyjki
i Francuza, który dzieciństwo spędził w Burundi, a kiedy doszło do ludobójstwa
w Rwandzie przeniósł się do Francji. Autobiograficzny charakter utworu z
pewnością zasługuje na odnotowanie, jednak dużo bardziej istotne jest
zmierzenie się z ostatecznością wpisaną w zło, które jeden człowiek przygotowuje
drugiemu człowiekowi. Faye proponuje czytelnikowi nietypową powieść
inicjacyjną. Granica, którą jego bohater, Gabriel, przekracza wiąże się właśnie
ze świadomością okrucieństwa i brutalności. Wiedza o tym, co wróg może uczynić
swojej ofierze, jak łatwo podzielić ludzi na swoich i obcych, a także jak
pochłaniające i zaraźliwe bywa zło, staje się tożsama z wejściem w dorosłość i
utratą niewinności. Faye doskonale wychwytuje momenty, które zbliżają do
katastrofy. Są więc tutaj rozpoznawalne z innych tekstów symbole, jak na przykład
nawoływanie w radiu do eliminacji karaluchów, konieczność określenia własnej
przynależności do Hutu lub Tutsi, opuszczone domy pełne trupów właścicieli,
ulice, na których leżą zwłoki, pałętające się bezdomne psy, muzyka poważna
puszczana w radiu w chwili kryzysu. Natkniemy się jednak i na obrazy typowe dla
tej właśnie historii – dzieci, które spędzają całe dnie na materacach,
ukrywając się przed zagrożeniem, matka, która zobaczywszy coś, czego nikt nie
powinien oglądać, poddaje się szaleństwu, wreszcie chłopcy, którzy zaczynają
się fascynować wszechobecną bezkarnością i dają sobie prawo do decydowania o
czyimś życiu i śmierci. Ważnym motywem w powieści Faye’a są książki. To one
przynoszą chwilowe ocalenie, pozwalają odciąć się od tego, co niewyobrażalne, a
jednak bardzo realne. Są też tym, co powoduje powrót bohatera po latach i
zmierzenie się z traumą przeszłości. Pozycja obowiązkowa.
Gaël
Faye, Tęsknota, przeł. Katarzyna Marczewska, Wyd. W.A.B., Warszawa 2017.
Jedna z piękniejszych książek tego roku!
OdpowiedzUsuńParadoksalnie, prawda? Bo przecież tyle w niej okrucieństwa...
UsuńAle to przecież książki o wszelkiego rodzaju okrucieństwach są najpiękniejsze, czyż nie? :)
OdpowiedzUsuń