Marcin
Kołodziejczyk dał się już poznać jako reporter, który cały czas nie przestaje
być znakomitym prozaikiem. Tę cechę jego pisarstwa było widać w książce „B.
Opowieści z planety prowincja”, dostrzegalna jest również i w „Dysforii”. Autor
z wielkim talentem charakteryzuje swoich bohaterów, wydobywając z nich
sztuczność, małość, łatwość w pozorowaniu własnego życia, bezradność. Nie
znaczy to, oczywiście, że Kołodziejczyk decyduje się na krucjatę przeciwko
tytułowym mieszczanom. Chodzi raczej o pokazanie polskiej mentalności, tym
razem w typowo miejskich dekoracjach i zróżnicowanych środowiskowych
konfiguracjach. Nie bez powodu Hanna Krall poleca tę publikację następującymi
słowami: „Gorzka, przenikliwa, zabawna, świetnie napisana książka”. Trudno się
z nią nie zgodzić. Autor z dużą wrażliwością łączy umiejętność obrazowania,
wyrazistą kreskę w portretowaniu bohaterów, celne spostrzeżenia dotyczące
poszczególnych grup społecznych, wreszcie łatwość odtwarzania w atrakcyjny
sposób tego, co codzienne i typowe dla danej postaci. W trakcie lektury nie da
się nie zauważyć, że owe barwne i inteligentnie napisane historie non-fiction
tak naprawdę stają się bardzo dobrymi opowiadaniami. Podobnie jak w poprzedniej
książce Kołodziejczyk dba o kompozycję tekstu oraz fabularną sugestywność. To,
co stanowi zaletę zamieszczonych w książce opowieści, sprowadza się do trafnego
powiązania historii konkretnej jednostki z doświadczeniem całej grupy
społecznej. Nie w uogólnieniach, oczywiście, rzecz, ale w intrygującym
pokazaniu, że dany bohater bywa potencjalnie łatwym przypadkiem do
zdiagnozowania w kontekście środowiska, w którym funkcjonuje. Tak dzieje się w
przypadku poetów zjeżdżających się z okazji ogłoszenia wyników kolejnego
konkursu literackiego („Wieczór poezji współczesnej pod okiem animatorki
kulturalnej”), tak bywa, gdy mowa jest o rozczarowanych feminizacją sądów
rodzinnych ojcach („Panika wśród Józefów”), tak zdarza się, gdy opisywane jest
doświadczenie nowych mieszkańców Warszawy („Demograficzny”) i tych, którzy
mieszkają w stolicy od pokoleń („Sam w domu”). Bardzo dobre.
Marcin
Kołodziejczyk, Dysforia. Przypadki mieszczan polskich, Wyd. Wielka Litera,
Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz