Łotewska
polityczka, Sandra Kalniete, wspomina dzieje swojej rodziny, na których swoje
piętno odcisnął komunizm. Losy dziadków autorki oraz jej rodziców zostały
zdeterminowane przez zesłanie na Syberię, katorżniczą pracę, głód, zimno oraz
brak nadziei na lepsze jutro. Dzięki opowiedzeniu historii najbliższych
Kalniete portretuje również najnowszą historię Łotwy. To, czego doświadczyli
Łotysze ze strony Rosjan, nie jest, oczywiście, niczym nowym. Osoby
zainteresowane tematem znają zapewne wiele podobnych historii, w których
bezpieczne życie zmienia się raptem w ciąg niepewności, zagrożeń i kar za niewinność.
Członkowie rodziny Kalniete nie są więc w tych doświadczeniach odosobnieni. Nie
zmienia to jednak faktu, że każde takie świadectwo jest ważne, potrzebne, by
nie powiedzieć konieczne. Opowieść Kalniete ma w sobie dodatkowo wiele
krzepiącej siły. W tym kontekście na uwagę zasługują zwłaszcza te fragmenty,
które dotyczą losów matki Kalniete i jej babci oraz późniejszego związku jej matki
z ojcem (poznali się na zesłaniu i tam też urodziła się autorka książki). Na
plan pierwszy wysuwa się konieczność totalnego przewartościowania własnego
życia, pogodzenie się z narzuconą ostatecznością, wreszcie wzajemne wsparcie i
rodząca się dzięki niemu nadzieja. Wspomnienia Kalniete z pewnością zasługują
na uwagę. Nie wyróżniają się niczym szczególnym pod względem literackim, ale w
sensie opisanych doświadczeń Łotyszów, tych konkretnych, ale i całego narodu,
są istotnym świadectwem. Szkoda tylko, że w książce pojawia się dość kuriozalna
forma – „w Łotwie” zamiast „na Łotwie”.
Sandra Kalniete, W butach do tańca przez syberyjskie
śniegi, przeł. Mieczysław Godyń, Wyd. Znak, Kraków 2015.
Piękna książka. Na prawdę. Polecam każdemu.
OdpowiedzUsuń