Niezwykła powieść! Wydawałoby się, że podmienienie postaci ludzkich na zwierzęce i opowiadanie o świecie zwierząt, w którym bohaterowie mówią i działają tak, jakby byli całkowicie ludziom podobni, będzie trochę ryzykownym gestem, bo trochę zgranym, trochę może banalnym, trochę przewidywalnym. Tymczasem Zannoni udowadnia, jak wielki potencjał tkwi w tego typu pomyśle i jak wiele ważnych rzeczy da się opowiedzieć poprzez odsłonięcie napięć i konfliktów rządzących zwierzęcą rzeczywistością. „Moje głupie pomysły” świetnie się również czyta jako powieściową wariację na temat bajki zwierzęcej. Kompozycyjnie i formalnie natkniemy się tutaj i na podporządkowanie rytmu wydarzeń instynktowi i porom roku, i na archetypiczne postaci, i na przypowieściowy nieco charakter, który zbliża finał przedstawionej historii do dydaktycznego nieco koncepcyjnie, ale okrutnego w swojej wymowie morału. Zannoni okazuje się mistrzem zwrotów akcji i wrogiem łatwego pocieszenia. Głównym bohaterem i zarazem narratorem jest kuna Archy. Poznajemy losy zwierzęcia właściwie od narodzin do starości. Włoski autor rezygnuje z prób dokumentowania przyrody. Jego postaci zachowują się jak ludzie, dla których ograniczenia etyczne często są obce, a nagła potrzeba, chęć pokazania własnej siły i wola przeżycia determinują ich poczynania. Dość powiedzieć, że historia, która mogłaby być czułostkowa i krzepiąca, zamienia się w mroczną tak naprawdę opowieść o obojętności i odwracaniu się od bliskich, o władzy i wykorzystywaniu własnej pozycji, o uległości i więzi, która rodzi się wbrew temu, co się przeżyło, o tęsknocie za miłością i brutalności odrzucenia, o okrucieństwie i bezwzględności, wreszcie o przyjaźni, która nie jest w stanie przełamać samotności. Szczególnie poruszające i znakomicie rozpisane są momenty, w których czujność czytelnika zostaje uśpiona i zaczynamy spodziewać się nadejścia sielanki. Wtedy dochodzi do gwałtownego zwrotu, w którym przypomina się nam, że w portretowanym świecie nic nie jest na zawsze i bardzo mało jest na chwilę. „Moje głupie sprawy” to także fascynująca opowieść o świadomości śmierci, słowie jako nośniku pokonania końca oraz Bogu jako strażniku dobra – w jednej wersji – i strażniku zła – w wersji drugiej. Lektura obowiązkowa!
Bernardo Zannoni, Moje głupie pomysły, przeł. Katarzyna Skórska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2023.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz