Rewelacyjny
debiut! Młoda autorka z wielką pisarską dojrzałością myli gatunkowe tropy,
całkowicie panuje nad opowiadaną historią, do końca zaskakuje, dawkując
napięcie i świetnie łącząc to, co mroczne, z tym, co jasne i niewinne. „Szpadel”
to bardzo dobra powieść psychologiczna, wielowymiarowa, nieoczywista, kompozycyjnie
przemyślana. Bardzo ważny dla całej opowieści kontekst inicjacyjny ma w tym
wypadku zwielokrotniony wymiar – przejścia na stronę zbrodni, opowiedzenia się
po stronie zła, zdecydowania się na zniszczenie drugiego człowieka, wreszcie
budowania tajemnicy, spod ciężaru której nie da się wyzwolić. Spit niezwykle
interesująco rozgrywa symbole. Do tych najważniejszych należy, oczywiście,
tytułowy szpadel jako przedmiot, który w tym akurat wypadku niszczy życie i
staje się zapowiedzią śmierci. Istotne są również inne przedmioty, zawsze
powiązane z życiem i ze śmiercią jednocześnie. Warto wymienić sznur, blok lodu,
majtki, szambo czy cukier. Historia opowiedziana przez Spit to przypowieść o
nieuchronności tego, co raz poruszone będzie tylko inspirowało do kolejnych
działań prowadzących do sprawdzania siebie. Przyjaźń Evy oraz Pima i Laurensa
tylko do pewnego momentu opiera się na równości. Z czasem wspólne
uczestniczenie w wymyślonej przez chłopców grze doprowadzi do katastrofy.
Dojdzie nie tylko do zmiany układu sił, ale i do straszliwej zdrady. Ta zaś
wpłynie na całe dalsze życie Evy. Nie ma w tej opowieści niepotrzebnych
wydarzeń. Choć początkowo może się wydawać, że autorka nazbyt drobiazgowo opisuje
codzienność bohaterów, w miarę rozwoju akcji znajdujemy uzasadnienie dla tych
retardacyjnych działań. Zło nie zawsze przychodzi zapowiedziane. Często
przyzwyczajamy się do jego obecności i przestajemy się bać tego, że coś zaburzy
istniejący stan rzeczy. Taka sytuacja spotyka bohaterów. Przyjaciele stają się
dla siebie najgorszymi wrogami. To, co ich połączyło, a następnie podzieliło,
nie może zostać zapomniane. Spit rezygnuje z oczywistych rozwiązań. Nie będzie
tutaj miejsca na spektakularne gesty tak częste w innych powieściach. Autorka
rekonstruuje dramat, którego nikt się nie spodziewał, a który jednak się
wydarzył. Mijający czas niczego nie załatwia, przeszłość jest ciągle żywa, a
historii sprzed lat nie zwieńczy happy end. Lektura obowiązkowa.
Lize
Spit, Szpadel, przeł. Łukasz Żebrowski, Wyd. Marginesy, Warszawa 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz