Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

niedziela, 11 lutego 2018

Mieć ideę (W. Bereś, K. Burnetko, Andrzej i Krystyna. Późne obowiązki)

„Andrzej i Krystyna. Późne obowiązki” to publikacja, która powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich tych, którzy wierzą, że warto zmieniać świat na lepsze – doda im sił; dla wszystkich tych, którzy wątpią, że angażowanie się w cokolwiek ma sens – pozwoli im uwierzyć, że jest inaczej; dla wszystkich tych wreszcie, którzy cenią wielkie umysły i wielkie serca – upewnią się w przekonaniu, że tacy ludzie istnieją i że warto próbować ich naśladować. Choć powyższe stwierdzenie może brzmieć nieco patetycznie, nie ma w nim przesady. Autorom udaje się pokazać małżeństwo Wajdów w sposób bezpretensjonalny i wzruszający jednocześnie. To, co można by uznać za czyny wielkie, dzieje się po prostu – bo tak trzeba, bo do tego zobowiązuje przyzwoitość, bo inwestowanie w rozwój społeczeństwa i współtworzenie rzeczywistości, której się jest częścią, ma sens. Bereś i Burnetko proponują czytelnikom nie tylko opowieść biograficzną. To także pochwała szczegółu. Uważność i czułość, z jaką małżeństwo podchodzi do siebie, zostaje poszerzona o podobne traktowanie ludzi, miejsc i zdarzeń. Zostaje to szczególnie zaakcentowane dzięki przywoływaniu upodobania Andrzeja Wajdy do rysunku i malarstwa. Widać to w fascynacji reżysera i jego żony, Krystyny Zachwatowicz, sztuką Japonii. I nie chodzi w tym miejscu jedynie o stworzenie niezwykle ważnego dla kultury polskiej i europejskiej muzeum Manggha, ale również o filozofię życia. Da się to również dostrzec w praktyce prowadzenia codziennych zapisków piórem w notesach. Książkę tę można również czytać jako opowieść o przyjaźni i miłości ludzi renesansu. Wielość zainteresowań i inicjatyw, pasja w ich realizowaniu, wreszcie przekonanie, że warto coś robić dla dobra wspólnego, zachwyca i uświadamia, jak bardzo ludzi i miejsca mogą zmienić ci, którzy chcą coś pięknego wprowadzać w życie. Poszczególne odsłony różnych tytułowych „późnych obowiązków” poprzetykane są wspomnieniami autorów dotyczącymi zetknięcia się z bohaterami i ich dziełami. To ciekawy zabieg konstrukcyjny, znoszący ewentualny efekt pomnikowości, a budujący wielkość postaci nie poprzez gloryfikację, lecz dialog, bycie w ruchu, pozytywną energię, dynamikę czynu. Warto!


Witold Bereś, Krzysztof Burnetko, Andrzej i Krystyna. Późne obowiązki, Wyd. Panaceum, Wrocław 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz