Powieść
Sánchez-Andrade porównywana jest przez Carlosa Marrodána Casasa do twórczości
Marqueza. Nie ma ona, co prawda, takiego rozmachu fabularnego jak chociażby „Sto
lat samotności”, jednak wpisuje się w tendencje typowe dla realizmu magicznego.
Wioska, w której dzieje się akcja powieści, jest typowa, ale i niepowtarzalna w
swojej niesamowitości. Dwie kobiety, które pewnego dnia przybywają, by
zamieszkać w dawnym domu nieżyjącego dziadka, budzą w mieszkańcach dziwne
emocje, niezdrowe namiętności, demony przeszłości. Siostry początkowo czują się
trochę zagubione i nie rozumieją tego wszystkiego, co się wokół nich dzieje.
Szybko jednak odkrywamy, że i one mają swoją tajemnicę, a pamięć w ich
przypadku więcej robi złego niż dobrego. Wiedza o pewnych rzeczach, które
brutalnie się skończyły, bywa destrukcyjna dla teraźniejszości. Wioska, która
przez długi czas żyła swoim rytmem, raptem zostaje zdominowana tym, że kobiety,
które niegdyś odwiedzały to miejsce jako dzieci, są tutaj ponownie. Dla
niektórych do wyrzut sumienia, dla innych prowokacja, dla jeszcze innych
drażniący szczegół. Są i tacy, którzy będą przekonani, że siostry wiedzą dużo
więcej, niż to okazują. Tymczasem kobiety mierzyć się będą z tym, czego nie
chcą pamiętać, nie przestaną renegocjować własnych relacji, które choć oparte
na miłości i trosce dużo mieć będą i z zależności, i z próby sił. Wyzwaniem dla
bohaterek będzie konieczność zmierzenia się z własnymi marzeniami – dla jednej
z sióstr to niespełnione pragnienie bycia aktorką, dla drugiej szczęście w
miłości. Kobiety zderzą się również z próbą najpoważniejszą, a mianowicie z chorobą
i odchodzeniem oraz wynikającym z tego osłabieniem lojalności, gotowości do
przechowywania sekretów i świadomości własnych czynów. Gdzieś w tle będą nie
tylko na poły fantastyczne zachowania, jak na przykład akty zobowiązujące do
oddania mózgów po śmierci, które mieszkańcy spisali z dziadkiem bohaterek, lub
specyficzne praktyki dentysty, który zęby do wstawiania zdobywa od zmarłych,
ale też cień niedalekiej przeszłości związany z bratobójczymi walkami podczas wojny domowej w Hiszpanii. Proza Sánchez-Andrade zapada w pamięć, niepokoi, sugestywnie
łączy to, co racjonalne, z tym, co wymyka się rozumowemu pojmowaniu.
Cristina
Sánchez-Andrade, Zimowe Panny, przeł. Katarzyna Okrasko, Wyd. Muza, Warszawa
2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz