Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

niedziela, 24 września 2023

Dokończenie historii (T. Tervonen, Grabarki. Długi cień wojny w Bośni)

 

Znakomity reportaż! Taina Tervonen bardzo dobrze rozgrywa własną obecność – początkowo jako dziennikarki w dość podstawowy sposób zorientowanej w temacie, z czasem mocno zaangażowanej, włączonej i w społeczność pracujących przy ekshumacjach masowych grobów, i w społeczność tych, którzy czekają na odpowiedzi od lat. Dziennikarka precyzyjnie odtwarza kolejne lata towarzyszenia tym, którzy nie tracąc nadziei na odpowiedź, z szacunkiem i z nieustannym myśleniem o godności ofiar znajdują ich krewnych, szukają związków z żywymi, pozwalają na dopowiedzenie tych historii, które miały zniknąć na zawsze w zapomnieniu i niewiedzy. Reportaż Tervonen to bardzo ważny głos pokazujący, że wojna nie kończy się wraz z powrotem do reguł pozwalających na funkcjonowanie bez zbrodni i zagrożenia. Trwa dalej, bo tysiące ofiar, wywożonych autokarami na śmierć, zakopywanych w masowych grobach, często potem przewożonych w inne miejsca, by zmylić trop, nadal czeka na godny pochówek, skompletowanie rozczłonkowanych zwłok oraz wiedzę należną ich bliskim. W „Jakbyś kamień jadła” Wojciecha Tochmana ważną bohaterką jest dr Eva Klonowski, antropolożka sądowa, szukająca odpowiedzi na temat ekshumowanych ciał. U Tervonen są dwie inne kobiety, zajmujące się podobną pracą – Senem Škulj i Darija Vujinović. W „Grabarkach” uderza sensualność opisu. Tervonen nie stroni od prób oddania tego wszystkiego, co obserwuje i co jest także jej udziałem. Natkniemy się więc na powracające opisy zapachu zwłok, gliny oblepiającej ciała i umożliwiającej zachowanie ich w dobrym stanie, szczątków, które w efekcie wspomnianego chaotycznego i pospiesznego przenoszenia, często znajdują się w innych grobach. Świadomość istnienia masowych grobów dominuje nad współczesną rzeczywistością, bo miejsca te albo są i o nich się nie mówi, albo są i to, co zaczynają odsłaniać, zbyt wiele osób boli. Warto również zwrócić uwagę na konsekwentne etyczne umocowanie portretowanej pracy. Chodzi o prawdę tego, co się wydarzyło. Zdarza się więc również, że potrzebna jest powtórna ekshumacja osoby już zidentyfikowanej, gdyż po latach okazuje się, że doszło do pomyłki. Poraża zmowa milczenia – nadal trwale obecna w miejscowej społeczności, mająca swoje źródło w lęki i bezsilności w stosunku do tego, co przed laty się wydarzyło. Nie ma tutaj tak naprawdę przeszłości. Wojna żyje, bo jej ofiary nadal są nieodnalezione, a sprawcy bywa, że nadal pozostają często bezkarni. Lektura obowiązkowa.

 

Taina Tervonen, Grabarki. Długi cień wojny w Bośni, przeł. Katarzyna Marczewska, Wyd. Czarne, Wołowiec 2023.

czwartek, 21 września 2023

Samotność (N. Judzińska, Po lewej stronie sali. Getto ławkowe w międzywojennym Wilnie)

 

Publikacja Natalii Judzińskiej wydaje się ważna z co najmniej kilku powodów. Oczywiste jest uznanie jej istotności z powodu podjętego tematu – świetnie udokumentowanego, potraktowanego nie tylko z perspektywy historycznej, ale i kulturowej oraz obyczajowej, dobrze odsłaniającego konkret związany z opisem tego, co działo się w Wilnie, a także pewnego rodzaju metaforyczność i ostrzeżenie w kontekście tego, co dzisiaj. Jednocześnie bardzo ważną cechą rekonstrukcji przeszłości dokonanej przez Judzińską jest pokazanie osamotnienia żydowskich studentów. Nie otrzymywali oni realnego wsparcia ani od władz uczelni, ani od wykładowców, ani – co chyba szczególnie dotkliwe – od innych członków wspólnoty studenckiej. W tym ostatnim przypadku na uwagę zasługuje zwrócenie uwagi przez autorkę na metaforę sublokatorstwa, a także na specyficzny status związany z powstaniem i odmową zajęcia miejsca po wyznaczonej stronie. Bardzo ciekawy i wyjątkowo poruszający jest wątek przenoszenia winy i stygmatyzowania rzekomym przestępczym działaniem tych, którzy byli ofiarami wykluczenia. Warto również zatrzymać się przy opisanych przez autorkę przypadkach odmowy i egzekwowania zaistnienia podziału przez agresję polskich studentek, przejmujących przemocowe działania mężczyzn po to, by za sprawą ich płci stały się one akceptowane społecznie. Kluczowym elementem zaprezentowanej opowieści jest stopniowe przesuwanie granic – bagatelizowanie, unieważnianie, lęk przed reakcją, wreszcie udawanie, że nie ma się wpływu na wydarzenia. Takie postawy, zwłaszcza że dotyczyły i studentów, i wykładowców, sankcjonowały antysemityzm oraz intensyfikowały samotność wykluczanych Żydów. To lektura konieczna, niezbędna, obowiązkowa – tak trzeba powiedzieć. Bo pokazuje, do czego może prowadzić wyższość, władza, poczucie bycia lepszym i sprzyjające okoliczności dla nienawiści i wykluczenia.

 

Natalia Judzińska, Po lewej stronie sali. Getto ławkowe w międzywojennym Wilnie, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2023.

niedziela, 17 września 2023

Zmiana jako coś (nie)możliwego (A. Pikulicka-Wilczewska, Nowy Uzbekistan)

 

„Nowy Uzbekistan” to bardzo dobry reportaż z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, pokazuje, że po upadku Związku Radzieckiego trochę niesłusznie zmniejszyło się zainteresowanie krajami, które wcześniej były jego częścią. Mam tu na myśli, oczywiście, nie tylko skupienie uwagi w przypadku takich wydarzeń, jak np. konflikt zbrojny, ale i przyjrzenie się temu, jak wygląda codzienność i czy faktycznie można mówić o porzuceniu w danym miejscu zapędów dyktatorskich. Po drugie, autorka bardzo dobrze zaplanowała swoją opowieść. Z jednej strony otrzymujemy wyraźnie zarysowane wątki, opowiedziane z uwzględnieniem różnych punktów widzenia, dopuszczające do głosu narracje nieobecne w oficjalnym nurcie, z drugiej układają się one w całość, tworząc przemyślany wielogłos. Otrzymujemy bowiem opowieść o współczesnym Uzbekistanie, a dowiadujemy się i o kwestiach politycznych, i o sprawach społeczno-obyczajowych, i o zagadnieniach natury ekonomicznej. Po trzecie wreszcie, motywem powracającym jest przywoływanie przez autorkę osobistych perypetii związanych z uzyskaniem akredytacji, jej przedłużaniem i wreszcie cofnięciem. Dzięki temu otrzymujemy bardzo ważną i nieoczywistą w swoim wydźwięku relację z pracy dziennikarskiej w kraju, w którym fałszowana jest rzeczywistość, a zamiast demokracji króluje zintensyfikowana kontrola obywateli, łatwość znajdowania paragrafów na ewentualnych krytyków władzy oraz łamanie praw człowieka. Pikulicka-Wilczewska nie epatuje swoją obecnością, co ważne i nie tak oczywiste wśród współczesnych twórców gatunków. Fragmenty autobiograficzne służą odsłonięciu kolejnego oblicza opisywanego kraju. Znakomicie natomiast dawkuje napięcie, pokazując chociażby jak ważną rolę w sytuacji zagrożenia mogą odegrać media społecznościowe oraz jak skomplikowane bywają działania tych, którzy w Uzbekistanie próbują korzystać z możliwości oferowanych przez internet. Ważną cechą tej wieloaspektowej opowieści na temat transformacji ustrojowej, która zamiast dać wolność przynosi dużo zniewolenia, jest uwzględnienie różnych aspektów życia prywatnego i publicznego. Dowiemy się więc o przejmowaniu władzy i wzmacnianiu kontroli nad obywatelami. Przeczytamy o niełatwych próbach uniezależnienia się związanych ze słuchaniem muzyki, uczestnictwem w koncertach czy udziałem w manifestacjach, ale i z prawami kobiet czy prawami osób LGBT+. Pojawią się też kwestie związane z wielkim biznesem i zwykle dalekimi od przestrzegania prawa działaniami na rzecz zdobycia wielkich majątków, ale też opisy przymusowej pracy, która choć zakazana, cały czas ma się dobrze i wiąże się ze zbiorami bawełny. Ważnym elementem obrazu współczesnego Uzbekistanu okaże się też samowola władzy. Dotyczyć ona będzie i prób panowania nad umysłami obywateli, i chęci wpływania na ich rytuały intymne, i swobodnym traktowaniem własności poprzez niszczenie starej tkanki miasta. Bardzo dobre!

 

Agnieszka Pikulicka-Wilczewska, Nowy Uzbekistan, Wyd. Czarne, Wołowiec 2023.