Alessandro Leogrande proponuje czytelnikom reportaż, który z jednej strony stanowi próbę uchwycenia współczesnych przemian związanych z imigracją, z drugiej okazuje się mocno wybrzmiewającym głosem w sprawie. Tytułowa granica zostaje przywołana nie bez powodu. W jej przypadku mamy również co najmniej podwójną perspektywę. Autor wyraźnie akcentuje, że ta kluczowa dzisiaj granica oddziela Europę od Afryki. Jednocześnie nie ukrywa, że jej istnienie i podtrzymywanie to fałszywy wybór, niezgodny z dostrzeganiem człowieka w człowieku, paradoksalnie sprzeczny z ideą człowieczeństwa jako takiego. Ów ideowy charakter opowieści jest zresztą bardzo istotny. Leogrande rekonstruuje przyczyny, dla których imigranci decydują się opuścić swój kraj, narazić własne życie, porzucić wszystko to, co dobrze znane i wejść w zupełnie obcy świat. To, co szczególnie uderza w zaproponowanej przez autora opowieści, to zachowanie proporcji między historią jednostkową a doświadczeniem całych grup społecznych. W efekcie otrzymujemy celne i dobrze eksponujące polityczne, obyczajowe, ekonomiczne i ideowe uzasadnienie dramatów, do których dochodzi na morzu. Ważnym elementem opowieści staje się przywołanie roli pełnionej przez przemytników. W kontekście ich zachowania oraz łatwości, z jaką kupczą życiem ludzkim, aktualne jest pytanie o winę, której nie da się tak po prostu zmyć i próbować usprawiedliwić. Jednym z ciekawszych elementów książki jest biografia konkretnego mężczyzny, do której autor wraca i która ulega przekształceniom w kontekście kłamstwa i prawdy. Leogrande przekonująco pokazuje, że mamy w tym wypadku do czynienia nie tyle z fałszem, ale raczej z odsłonięciem trudnej prawdy: aby opisać dyktaturę i codzienność w świecie przemocy często brakuje właściwych słów dla oddania paraliżującego strachu i odczuwanego cierpienia.
Alessandro Leogrande, Granica, przeł. Zuzanna Krasnopolska, Wyd. Relacja, Warszawa 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz