Łukasz
Pilip opowiada o dzieciństwie, ale robi to inaczej. Inaczej, bo choć czytelnik
na podstawie tytułu mógłby spodziewać się historii porównujących dorastanie w
okresie PRL-u i współcześnie lub opowieści koncentrujących się na różnego
rodzaju traumach, reporter nie idzie w tym kierunku, a jego teksty dalekie są
od przewidywalności. Tak naprawdę nie tylko dzieciństwo jest tutaj tematem
wiodącym. Ci, którzy są opisywani w tekstach Pilipa zwykle skazani są na
przyspieszoną dorosłość – czasami jest to konieczność wynikająca z rodzinnej
sytuacji, innym razem efekt odniesionego sukcesu, jeszcze innym konsekwencje niedojrzałości
dorosłych. Za każdą z tych historii stoi odkrycie, że bycie kimś podchodzącym
do życia poważnie, niewiele ma wspólnego z wiekiem. Reporter odsłania samotność
będącą efektem owego przyspieszonego kursu dorastania oraz nieuchronną stratę
możliwości odczuwania tej beztroski, która powinna stanowić element
dzieciństwa. Dzieci, które muszą stać się dorosłymi, przestają przynależeć do
grupy dzieci, nie są jednocześnie częścią społeczności dorosłych. Wykorzenieni
często muszą udawać, że sobie radzą, że im nie zależy, że cieszą się z takiego
trybu życia, że są silni, bo nie mogą sobie pozwolić na słabość. Reportaże do
przemyślenia i późniejszego rozejrzenia się wokół – smutne i poruszające.
Marta
Zdzieborska decyduje się na pomysł z pozoru banalny, a jednak oryginalnie
odwracający wszystko to, co współcześnie mówi się w Polsce o uchodźcach.
Rezygnując z odwoływania się do dzisiejszych lęków, reporterka odsłania
otwartość, przyjazne nastawienie i chęć pomocy dostrzegalne przed laty. Nie
znaczy to, oczywiście, że mamy do czynienia z idealizacją przeszłości. Na plan
pierwszy wysuwa się raczej chęć udokumentowania koniecznej pracy nad sobą i
własną tożsamością osób, które musiały opuścić swój kraj i osiedliły się w
Polsce. Zderzenie z obcym to nie tylko doświadczenie tych, którzy przyjmują
uchodźców, ale przede wszystkim traumatyczne niekiedy przeżycie tych, którzy
opuszczają swój kraj. Sposób, w jaki zostają potraktowani wtedy, gdy są u celu,
wpływa niejednokrotnie na (nie)możliwość odbudowania wiary we własne możliwości
oraz kształtowanie poczucia współodpowiedzialności za miejsce i ludzi. Biograficzna
perspektywa pozwala dostrzec podobieństwa i różnice w życiorysach tych, którzy
byli uchodźcami, a stali się obywatelami naszego kraju. Warto.
Łukasz
Pilip, Podwórko bez trzepaka. Reportaże z dzieciństwa, Wyd. Agora, Warszawa
2019; Marta Zdzieborska, Tamtego życia już nie ma. Reportaże o uchodźcach w
Polsce, Wyd. Świat Książki, Warszawa 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz