Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Rosja w wersji uproszczonej (S. Krasikov, Patrioci)

Powieść Sany Krasikov zdecydowanie nie jest arcydziełem, jak tego chciałby Yann Martel. Popularny pisarz takiego właśnie określenia używa w kontekście „Patriotów”, stwierdzając, iż jest to „»Doktor Żywago« na nasze czasy”. Z kolei w przywołanych na drugiej stronie okładki fragmentach recenzji pojawia się sugestia, iż teraz, kiedy Stanami Zjednoczonymi rządzi Donald Trump, przesłanie książki wybrzmiewa mocniej. W obu przypadkach mamy do czynienia z przesadą. „Patrioci” to nie jest wielka powieść, choć mierzy się, z tym nie polemizuję, z wielkim tematem, jakim niewątpliwie jest fakt uwiedzenia przez komunizm. Krasikov napisała książkę z kręgu literatury środka, miejscami na całkiem przyzwoitym poziomie, miejscami irytująco egzaltowaną i pretensjonalną. To utwór, który słabo zaznajomionym z historią Związku Radzieckiego czytelnikom z Zachodu ma wyjaśnić to, co składa się na specyfikę państwa, w którym sposobem dyscyplinowania i eliminowania ludzi stały się łagry. Mamy więc do czynienia z wersją z oczywistych powodów uproszczoną, wpisaną w narrację typowo inicjacyjną, historię miłosną, ale i opowieść o niełatwej relacji matki z synem. Rozwój wypadków jest dość przewidywalny. Młoda i naiwna Florence jest zafascynowana socjalizmem. Postanawia opuścić Stany Zjednoczone i wyjechać do Związku Radzieckiego. To, co miało być przygodą i przeżywanym na co dzień wcielaniem w życie idei, szybko okazuje się rozczarowaniem. Bohaterka co prawda długo się oszukuje, jednak w którymś momencie musi przyznać, że wplątała się w sytuację bez wyjścia. Czytelnika nie powinno więc dziwić stopniowe dojrzewanie bohaterki, odsłanianie absurdów komunistycznego państwa, uwięzienie Florence w łagrze i odkrywanie tajemnic jej codzienności, narażonej na stałą kontrolę ze strony służb bezpieczeństwa. Z „Doktorem Żywago” powieść ta ma niewiele wspólnego. To, co u Pasternaka, jest wielowymiarowe, tragiczne i nieoczywiste, u Krasikov zbliża się do melodramatu. Dodatkową wadą książki są sztuczne i mało zróżnicowane stylistycznie dialogi. Rażą one szczególnie w początkowych partiach powieści. Czytać więc można, ale raczej tylko jako dość dobre czytadło, a nie literaturę z wyższej półki.


Sana Krasikov, Patrioci, przeł. Dorota Konowrocka-Sawa, Wyd. W.A.B., Warszawa 2018.

1 komentarz:

  1. Zgadzam się z powyższym! :)))
    A do tego jest to nudne! Ugrzęzłam gdzieś w środku tomu i nie wiem, czy brnąć dalej czy porzucić.
    Myślałam, że pani Krasikow pisze na miarę Rybakowa czy Aksjonowa. Ale gdzie tam!
    Rozczarowałam się.

    OdpowiedzUsuń