Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

piątek, 12 grudnia 2025

Reportaż jako codzienność (M. Wdowicz-Wierzbowska, Reporterki)

 

Lektura obowiązkowa! Proszę koniecznie tę książkę przeczytać. Usatysfakcjonowani będą ci, którzy interesują się reportażem, ale i ci, których interesuje traktowanie literatury i dziennikarstwa serio. Zadowoleni okażą się ci, którzy upominają się o większą obecność reporterów starszego pokolenia i niezapominanie ich twórczości. W tym przypadku głos tych bohaterek, które pokusić się mogą o podsumowanie i opowiadają o wybranych fragmentach z różnych etapów swojego życia, wybrzmiewa wyjątkowo mocno. Po książkę tę z radością sięgną ci, których interesuje perspektywa płci. Reporterki nie raz i nie dwa odwołują się chociażby do doświadczenia macierzyństwa, mając świadomość tego, jak istotna to część nie tylko ich prywatności, ale właśnie życia zawodowego, które w przypadku narodzin dziecka trzeba często przeorganizować. Na uwagę zasługują relacje między bohaterkami tomu. Najczęściej jest chyba przywoływana Małgorzata Szejnert. Reporterki młodszego pokolenia wspominają o redagowaniu przez nią ich tekstów oraz o podpowiedziach dotyczących pisania (np. Magdalena Grzebałkowska, Katarzyna Surmiak-Domańska, Angelika Kuźniak czy Aleksandra Gumowska). Ciekawe są wątki dotyczące zmian zachodzących w mediach i tego, jak współczesne doświadczenia dziennikarek różnią się od tych sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat (np. Olga Gitkiewicz, Maria Wiernikowska, Krystyna Kurczab-Redlich, Barbara Pietkiewicz, Iza Michalewicz, Lidia Ostałowska czy Ewa Winnicka). Jako istotne wybrzmiewają te fragmenty, które dotyczą budowania więzi w środowisku reporterów oraz znaczących gestów wsparcia, które pamięta się przez całe życie (np. Wiesława Grochola). Część wypowiedzi to także poruszające świadectwa pamięci, przemijania, świadomości tego, jak różnie mogło potoczyć się życie, gdyby nie pewne wydarzenia z przeszłości (np. Barbara Pietkiewicz, Joanna Szczęsna). Właściwie w każdej z przytoczonych opowieści bohaterek możemy też znaleźć refleksje o charakterze warsztatowym. Fragmenty te dobrze pokazują, jak różne bywają reporterskie języki, ale i jak podobne w swoim szacunku dla bohatera i niektórych dylematach. Książka Magdaleny Wdowicz-Wierzbowskiej to połączenie zbioru wywiadów z albumem. Spotkanie związane z robieniem fotografii wiąże się zawsze z rozmową. Autorka usuwa się w cień. Nie poznamy jej pytań ani reakcji na usłyszane historie. Historie opowiadane przez bohaterki podzielone są na akapity opatrzone wyrażeniem/hasłem przewodnim. W efekcie wspomnienia reporterek oddziałują dodatkowo, bo sprawy istotne zostają wyodrębnione i zaakcentowane. Oprócz czarno-białego portretu otwierającego każdy z tekstów mamy jeszcze zdjęcia kolorowe w przestrzeni domowej oraz zdjęcia rzeczy uznanych przez bohaterki za istotne. Te mikrohistorie związane z przedmiotami dobrze uzupełniają tekst główny, niekiedy stają się nawet mikroreportażami lub mikrotekstami o charakterze autobiograficznym. Materiał poświęcony każdej z bohaterek zamyka krótka wymiana zdań w trakcie fotografowania. To właśnie tam przez chwilę możemy usłyszeć autorkę książki. Ale tak naprawdę jest ona obecna na każdej ze stron – jako pomysłodawczyni projektu, wrażliwa i empatyczna słuchaczka, kompetentna historyczka codzienności i praktyk reporterskich, wreszcie znakomita fotografka.

 

Magdalena Wdowicz-Wierzbowska, Reporterki, Wyd. Dowody, Warszawa 2025.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz