„Głód” to nie tylko pamiętnik, z którego dowiadujemy się, jak doświadczanie ciała determinuje całe życie autorki, ale również, a może przede wszystkim, intrygujący, brutalnie szczery i zarazem czuły esej autobiograficzny o konsekwencjach przemocy seksualnej i o ciele poddawanym kontroli oraz ocenie. Roxane Gay jako dwunastolatka zostaje zgwałcona przez kilku chłopaków, którzy nie liczą się z jej protestem i traktują ją jak przedmiot, a na jej ból, cierpienie i upokorzenie reagują śmiechem. Ten śmiech będzie jej towarzyszył w pamięci przez całe życie i wpłynie na to, w jaki sposób będzie traktowała siebie, do czego będzie służyło jej ciało i jakie relacje uda się jej nawiązać z innymi. W ramach obrony przed zagrożeniem młoda Roxane zaczyna jeść, a tym samym zaczyna tyć. Nigdy nie będzie już szczupła, a nadwaga i otyłość staną się częścią jej tożsamości. „Głód” okazuje się więc nie tylko drobiazgową relacją z psychosomatycznego boju o własne istnienie. Zamienia się również w intrygującą i celną obserwację tego, jak społeczeństwo traktuje tych, którzy odbiegają od normy. Waga staje się w tym przypadku stygmatem, z którego trzeba się tłumaczyć, który napawa wstydem, który daje obcym prawo do wkraczania w prywatność ocenianej osoby. Jesteśmy świadkami wielu upadków autorki, ale i wielu drobnych zwycięstw. Jak zostaje wspomniane w którymś momencie, to czytanie i pisanie ją ocaliło. Kluczowym punktem odniesienia jest powracający wstyd. Być może nie zrodziłby się wcale jako tak intensywne odczucie, gdyby nie trauma zbiorowego gwałtu w lesie. Wstyd powiązany jest bowiem z niskim poczuciem własnej wartości, a pamięć tego wydarzenia to ciągłe zastanawianie się, jakich słów użyć, by opisać to, co wówczas się wydarzyło. W pewnym więc sensie Roxane Gay pokazuje, że nazywanie tego, co traumatyczne i wstydliwe, bywa jednym z większych (auto)biograficznych wyzwań, przed którymi stajemy.
Roxane Gay, Głód. Pamiętnik (mojego) ciała, przeł. Anna Dzierzgowska, Wyd. Cyranka, Warszawa 2021.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz