Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

środa, 13 czerwca 2018

Niechęć do wysłuchania cudzej historii (V. Hjorth, Spadek)

Vigdis Hjorth sięga po temat dosyć często się pojawiający w literaturze. Co prawda na okładce ów problem, wokół którego narastają przez lata emocje i za sprawą którego coraz większy mur dzieli członków rodziny, zostaje przemilczany, to jednak domyślenie się, o co chodzi, jest łatwe. Na uwagę zasługuje nieoczywistość tytułowego spadku. Na plan pierwszy wysuwa się testament, jaki stanie się powodem sporu między dorosłymi dziećmi a rodzicami oraz między rodzeństwem. Podjęcie decyzji dotyczącej dziedziczenia majątku to rodzaj otwartej właśnie puszki Pandory. Prowadzi do uruchomienia wspomnień, nawiązania nowych sojuszy, przypomnienia sobie powodów odrzucenia i odtrącenia, odczucia na nowo okrucieństwa, odkrycia, że jest się ciągle zranionym dzieckiem. Głowna bohaterka jest nie tylko ignorowaną w swoim jestestwie córką i siostrą, okazuje się również zranionym i zmuszonym do ucieczki dzieckiem. Owa ignorancja sprowadza się przede wszystkim do odmowy. Bohaterce odmawia się prawa do wyrażania uczuć, do opowiedzenia własnej wersji historii, do zdania relacji z tego, co ją ukształtowało i zniszczyło jednocześnie. I właśnie ten wątek zostaje przez Hjorth znakomicie rozegrany. Nie tylko na poziomie odczuwalnego wręcz namacalnie napięcia, ale i poprzez odniesienia kulturowe. Fakt, iż pisarka każe swojej bohaterce odnosić się do wstrząsającego filmu „Festen” nie jest w tym wypadku bez znaczenia. Próba odbudowania, tak to ujmijmy, siebie, odbywa się więc poprzez odzyskiwanie języka oraz walkę o język. Bardzo dobre.


Vigdis Hjorth, Spadek, przeł. Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz