O wykorzystaniu obozowej infrastruktury hitlerowskiej przez Polaków celem zorganizowania obozów pracy dla tych, którzy byli Niemcami i których za Niemców uznano pisał w swojej reporterskiej książce „Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne” Marek Łuszczyna. O obozie w Łambinowicach opowiadał w jednym z reportaży zamieszczonych w tomie „1945. Wojna i pokój” Magdalena Grzebałkowska. Anna Malinowska napisała reporterską biografię komendanta obozu na Zgodzie Salomona Morela. Temat Zgody obecny jest też w powieści kryminalnej Roberta Ostaszewskiego „Ukochaj na śmierć”. Sabina Waszut również w swojej twórczości pisała już o Obozie Zgoda w Świętochłowicach. Wątek ten pojawił się w jej powieści „W obcym domu”, kontynuacji debiutanckich „Rozdroży”, portretujących nieoczywiste relacje na styku tego, co śląskie, polskie i niemieckie. Tym razem autorka postanowiła skupić się na historii świętochłowickiego obozu, postawić ją w centrum, upodmiotowić opowieść o miejscu, pamięci, cierpieniu zapisanym w doświadczeniu konkretnych ludzi, a jednocześnie nie zrezygnować ze świadectwa jednostkowych losów, tak ważnych i kluczowych w kontekście prawa do pamiętania i trwającego wiele lat przymusu zapomnienia. „Ogrody na popiołach” to historia Polaka, Karola Plocha, ożenionego z Niemką, Margot, prowadzącego spokojne i uczciwe życie, starającego się ocalić swój własny świat w zderzeniu z Wielką Historią, gotową niszczyć wszystkich i wszystko. Nie uda mu się to jednak i pewnego dnia bez powodu, bez wytłumaczenia, bez osądzenia i uzasadnienia zostaje zabrany z domu na przesłuchanie i osadzony w obozie pracy w Świętochłowicach. W czasie wojny zdarzyło mu się widzieć więźniów wyprowadzanych i katowanych tam przez hitlerowców. Miejsce to było filią obozu koncentracyjnego Auschwitz. Po zakończeniu wojny trafiają tam wszyscy, których uznaje się za Niemców i zwolenników Niemców. Więźniami są więc Polacy i Ślązacy, ludzie, którzy nigdy nie popierali Hitlera, osoby chroniące bliskich przed czerwonoarmistami, ale i ci, którzy w czasie wojny przymusowo byli wcieleni np. do Hitlerjugend. Nikogo nie interesuje prywatna i indywidualna historia – ten wątek zostaje przez Waszut bardzo ciekawie i w nieoczywisty sposób wyeksponowany. Jednocześnie autorce udaje się nie poprzestać na historii głównego bohatera. Postaci, które okazują się ważne dla jego biografii, rozrysowane są wyrazistą i zniuansowaną kreską. W efekcie mamy więc do czynienia z różnymi ludzkimi losami, naznaczonymi absurdem i okrucieństwem rewanżyzmu i zemsty. Waszut znakomicie rozgrywa również kwestie związane z językiem, milczeniem i ryzykiem związanym z zaufaniem drugiemu człowiekowi. Każdy z tych wątków pokazany jest w różnych aspektach. Będą to na przykład przedmioty okolicznościowe z napisami w określonym języku, autentyczne listy tych, którzy próbowali uwolnić bliskich, którymi poprzetykana jest powieść, korespondencja niewysłana, zdania napisane, które trzeba od razu zniszczyć, przypadkowo użyte słowo w nieakceptowanym języku, imię ukochanej kobiety, więzi, które choć niepodtrzymywane po wyjściu z obozu, pozostają na całe życie, wreszcie gotowość opowiadania i przełamania strachu i zakazu, którym objęte było to, co działo się w obozie. Bardzo dobre.
Sabina Waszut, Ogrody na popiołach, Wyd. Książnica, Warszawa 2022.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz