Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

środa, 10 września 2025

Do kogo należy gra? (A. Wilson, Usta-usta)

 

Powieść Wilsona to przykład niezrealizowanego potencjału. Pomysł, by opowiedzieć niejednoznaczną etycznie historię w sposób zapośredniczony, bo przez zwierzanie się bohatera dawno niewidzianemu koledze, wydaje się bardzo ciekawy. Zwłaszcza że ostatecznie przekonujemy się, że nie wiadomo do końca, czy mieliśmy do czynienia ze zrelacjonowaniem tego, co miało miejsce, czy może z wykreowaniem takiej rzeczywistości, która bardziej odpowiada oczekiwaniom. Tak naprawdę więc chodzi o opozycję między realizmem a zmyśleniem. Ciekawy jest punkt wyjścia owej opowiadanej historii. Jeff ratuje życie pewnemu mężczyźnie. Usuwa się w cień, kiedy pojawiają się ratownicy, a z czasem, odkrywszy wysoką pozycję społeczną uratowanego, zbliża się do niego i staje się częścią jego życia. Z tego uwikłania mogłoby wyniknąć wiele niepokojących zdarzeń. Częściowo mają one miejsce, jednak ostatecznie rozwój wypadków jest mocno przewidywalny, a to co w finalnych scenach ma być gwałtownym zwrotem akcji, raczej nie zaskakuje, bo można ów moment przewidzieć. Nie będę, co oczywiste, wspominać szczegółowo, w czym uczestniczy bohater i na co zaczyna mieć wpływ. Łatwo jednak się domyślić, że będzie to funkcjonowanie na granicy tego, co przynależy do sfery publicznej i sfery prywatnej. Wilson proponuje czytelnikom dość oczywiste rozwiązania fabularne, a to wszystko, co ma być bliskie doświadczeniu katharsis ociera się niekiedy o banał. Niekoniecznie.

 

Antoine Wilson, Usta-usta, przeł. Łukasz Witczak, Wyd. Czarne, Wołowiec 2025.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz