Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

niedziela, 10 sierpnia 2025

Niedosyt życia (M. Niedźwiedzka, Tumi)

 

Słowo „Tumi”, znajdujące się na okładce, to imię głównej bohaterki powieści. Jednocześnie to ślad jej związku z Batumi, miejscem, w którym dorastała i które musiała opuścić, miejscem stanowiącym punkt odniesienia w dalszym życiu i miejscem w jakimś sensie sielankowym, bo naznaczonym młodzieńczą beztroską. Powieść Magdaleny Niedźwiedzkiej to przykład her-story w wersji nieromantycznej i niestereotypowej. Tumi z jednej strony musi funkcjonować w przestrzeniach kobiecych (myślenie o przyszłym mężu, małżeństwo, macierzyństwo itd.), z drugiej całe jej życie składa się z gotowości do mierzenia się z niewygodą tego, co pozornie nie powinno uwierać. Na uwagę zasługuje klamrowa budowa powieści odsłaniająca cienką granicę między rozczarowaniem życiem a pogodzeniem się z nim, ulgą z powodu ocalenia i ironią związaną z przyjęciem pozycji obserwatorki, wreszcie mrocznym obliczem katastrofy a jej łagodną po latach, nieco melancholijną wersją. Losy Tumi układają się w ciąg wydarzeń, dla których najważniejszymi porządkującymi słowami będą niedosyt i samotność. Niedosyt, bo to czego chciała bohaterka miało być wielkie, niepowtarzalne, ekscytujące. Tymczasem kobieta dostaje głownie to, co jest zwyczajne, przeciętne, szare. Nieustannie więc musi radzić sobie z emocjonalnym zagubieniem. Walczy o siebie, czasami o bliskich, ale jednocześnie nie starcza jej sił i ochoty, by emocjami innych ludzi szczególnie się przejmować. Bywa szorstka, bo nie zamierza pokazywać własnej słabości. Chce żyć na własnych zasadach, ale życia jej oczekiwania zdają się nie obchodzić. Dostaje namiastki, choć chciałaby tego, co jest pełnią. Samotność to drugie istotne słowo, bo Tumi mało kto rozumie. Jednocześnie to właśnie jej trochę dziecinna, trochę konsekwentna walka o siebie, okazuje się czymś, co umożliwia przetrwanie w trudnych chwilach. Finalnie Tumi do końca nie wie, czy wygrywa, czy może jednak towarzyszy jej porażka. Dużo bardziej ostateczne okazuje się w kontekście tego wszystkiego przemijanie. Czas unieważnia to, co wydawało się intensywne, ale i utrwala to, co sprawiało wrażenie mniej istotnego. W efekcie poczucie niespełnienia zyskuje wymiar siły napędzającej do działania. Ostatecznie więc ma w sobie coś najbardziej autentycznego, bo odsłaniającego paradoks każdego zwyczajnego życia.

 

Magdalena Niedźwiedzka, Tumi, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2025.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz