Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

poniedziałek, 29 września 2025

Uchwycenie procesu (Sz. Drobniak, Gęsi odpoczywają na Gotlandii)

 

„Gęsi odpoczywają na Gotlandii” to esej intymnego spotkania. Tak można by określić ten typ pisania – wyciszonego, wsłuchanego w przyrodę, będącego w symbiozie z tym, co wokół, dostrzegającego zmianę, ale i to, co w jakiś sposób nienaruszalne. Drobniak w pewnym sensie staje się archiwistą tego, co nieuchwytne. Interesuje go proces stawania się, a więc to wszystko, co jeszcze jest i już przestaje być, lub odwrotnie – to, co jeszcze jest zapowiedzią, ale już wiadomo, że będzie. To także opowieść o braku, który tak naprawdę stanowi próbę oddania pełni. Mam na myśli stan utraty dostępu do właściwych słów, którymi można by nazwać wyspę – to, co się widzi, i to, co w związku z nią się czuje. Esej Drobniaka okazuje się tekstem fundowanym na zmysłowości. Uważny czytelnik szybko dostrzeże, jak wiele tutaj zapachów, dźwięków, światła w różnych odcieniach, tego wszystkiego, co można ocenić za pomocą dotyku, kolorów. Można by także powiedzieć, że dużo w tym tekście jest wyciszenia i usunięcia się w cień. Nie chodzi jednak o zmarginalizowanie autorskiej obecności, a raczej o wrośnięcie w przestrzeń, zakorzenienie się w niej, przyzwyczajanie się do niej za każdym razem od nowa, ale zawsze bez kolonizatorskich zapędów. Intrygujące.

 

Szymon Drobniak, Gęsi odpoczywają na Gotlandii, Wyd. Czarne, Wołowiec 2025.


piątek, 12 września 2025

Między życiem a śmiercią (A. Paduch, Trzewia)

 

Ależ to jest dobra proza! Przemyślana, precyzyjnie operująca słowem, dobrze rozgrywająca wiodącą metaforę, pełna wewnętrznego napięcia, choć jednocześnie w jakiś sposób lekka, bo rozumiejąca, że to, co straszne i trudne, bywa częścią codzienności. Ileż w tej książce różnych sensów! Wspaniała! Aleksandra Paduch pisze fragmentami. Kolejne sceny, obrazy, impresje odsłaniają przed czytelnikami rytm codzienności trzypokoleniowej rodziny. Relacje między jej członkami odsłaniane są i jednocześnie zakrywane za pomocą jedzenia. To właśnie posiłki stanowią punkt odniesienia, który znakomicie oddaje to wszystko, co istotne społecznie i rodzinnie ważne. Zajadana więc jest samotność, zażera się biedę, spożywa się, by zapomnieć, ale i by pamiętać, je się w nadmiarze, bo braki – nie tylko te materialne – bywają bolesne, jedzeniem zaklina się rzeczywistość, ale też bywa inaczej – to, co się je, lub to, co się pije, bywa również magiczne. Jedzenie, niezależnie od formy, którą przybiera, powiązane jest z życiem. Zdarza się jednak, że stanowi reakcję na śmierć. Fascynująca jest u autorki umiejętność uchwycenia za pomocą zdania lub miast i miejsc przypisanych do starszego pokolenia tego wszystkiego, co zawiera się w konsekwencjach wojny i nieuchronnego naznaczenia stratą. Choć na stronach tej książki w wielu miejscach, użyję tego słowa, buzuje życie, to jednocześnie mocno oddziałuje na czytelnika obecna w niej także i to wyjątkowo dotkliwie śmierć. Lektura obowiązkowa!

 

Aleksandra Paduch, Trzewia, Wyd. Czarne, Wołowiec 2025.


czwartek, 11 września 2025

Obcość (S. Manguso, Kłamcy)

 

Opowieść o nieudanym związku to, wydawałoby się, banał. A jednak Sarah Manguso unika schematów i oferuje swoją historią coś boleśnie świeżego. Pisze o małżeństwie Jane i Johna w sposób oddający rwany rytm codzienności. Mam więc opowieść spisaną w pozornie niedoskonały sposób, ale tak naprawdę szybko odkrywamy w tym sposobie zapisu chęć uchwycenia wątpliwości, prób oszukiwania siebie, niechęci do tego, co prawdziwe, i kurczowego trzymania się tego, co wymarzone. „Kłamcy” to w pewnym sensie powieść zapisująca permanentny kryzys, któremu kobieta od początku zaprzecza, aż w końcu nie może i nie umie już udawać, że związek jest udany. I właśnie to jest w tej historii najciekawsze. W trakcie lektury właściwie od początku zadajemy sobie pytanie, dlaczego w ogóle Jane zainteresowała się Johnem. Wszystko to, co mogłoby być z nowo poznanym mężczyzną skojarzone, tutaj jest zaprzeczeniem oczekiwań. John zawodzi w każdej dziedzinie życia. Nie można na nim polegać w codzienności, nie interesuje się tym, co dzieje się w domu, zazdrości Jane sukcesów, ale sam nie robi nic, by swoje szanse na satysfakcję z pracy zwiększyć, jest złym ojcem, lekceważy potrzeby kobiety itd. Ta lista grzechów mogłaby być dużo dłuższa. A jednak Jane z jakiegoś powodu z nim wytrzymuje, nie myśli o rozwodzie, zakłada, że wszystko wróci do normy, choć owej normy tak naprawdę nigdy nie poznała. To uwikłanie i uzależnienie od mężczyzny zaczyna nas, czytelników, fascynować. Manguso udaje się dobrze pokazać to, co nieracjonalne i nielogiczne, a jednak zdarzające się dość często.

 

Sarah Manguso, Kłamcy, przeł. Ewa Borówka, Wyd. Filtry, Warszawa 2025.