Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

niedziela, 25 września 2016

Pióro i Pazur za 2015 rok - Siedlce 2016:

Laureatką w kategorii Pióro za najbardziej poruszającą powieść 2015 roku została Małgorzata Warda za powieść „Najpiękniejsza na niebie” wydaną przez wydawnictwo Black Publishing.



Laudacja:

Małgorzata Warda to autorka dobrze znana czytelniczkom polskiej literatury kobiecej. Szczególnie tym, które można nazwać osobami poszukującymi niebanalnej treści, nieoczywistych rozwiązań i pretekstu do refleksji, które można określić osobami niebojącymi się wyzwań i chętnie mierzącymi się z tematami trudnymi, wreszcie osobami, które chętnie sięgają po bardzo dobre powieści popularne. Autorka nagrodzonej książki proponuje właśnie takie utwory. Warto docenić fakt, że poczynając od debiutanckich „Dłoni”, a kończąc na triumfującej dzisiaj „Najpiękniejszej na niebie” i „Tej, którą znam”, powieści właśnie się ukazującej na rynku, pisarka daje się poznać jako osoba poszukująca zarówno w sensie formalnym, jak i tematycznym. Ostatnie tytuły, które mogliśmy czytać to potwierdzenie ostatecznie wybranej drogi, a mianowicie gotowości opisywania problemów społecznych i odsłaniania różnego rodzaju psychologicznych uwikłań, którym poddaje się człowiek w sytuacji kryzysowej. Można by więc powiedzieć, że Małgorzata Warda jest nie tylko znaną autorką powieści kobiecych, ale przede wszystkim pisarką reprezentującą nurt popularnej powieści zaangażowanej. Jej bohaterowie muszą się mierzyć ze zniknięciem osób bliskich i niemożnością zrozumienia tego, że pewne pytania, te najważniejsze, pozostaną bez odpowiedzi („Jak oddech”), zdarza im się doświadczyć tak wielkiej traumy, że aby ocalić kogoś od dalszego cierpienia, umieją, dość paradoksalnie, zadawać tylko dalszy ból („Dziewczynka, która widziała zbyt wiele”), bywa, że pragnąc bliskości, skazani zostają na doświadczenie odrzucenia, obcości, nienawiści i stygmatu inności („Miasto z lodu”), dowiadują się czasami o sekretach, których nie chcieliby znać, i są ofiarami przemocy niszczącej podstawy pewności siebie i burzącej to wszystko, co kształtuje intymność („Ta, którą znam”). W „Najpiękniejszej na niebie”, powieści, która otrzymuje nagrodę Pióra, Małgorzata Warda nie przestaje być krytyczną obserwatorką rzeczywistości. Tajemnica, z którą zmierzy się główna bohaterka, dotyczyć będzie nie tylko ciężko chorej, umierającej kobiety, która próbuje odszukać swoja siostrę, ale i – co dużo ważniejsze – stanie się pretekstem do poznania siebie i zdefiniowania swojej tożsamości na nowych zasadach. Warda intrygująco portretuje relacje między kobietami. Na szczególną uwagę zasługuje to, co połączy znaną ze swoich reportaży telewizyjnych Polę i inicjatorkę obsesyjnie prowadzonych poszukiwań Sylwię. Pisarka pokazuje całe spectrum emocji – od współczucia, litości, po zniechęcenie, podejrzenia, zaufanie i krzepiącą świadomość porozumienia. Ciekawe są również więzi łączące chorą kobietę z jej przybraną matką oraz milczącą zwykle, towarzyszącą jej wiernie, córką. W trakcie lektury trudno oprzeć się wrażeniu, że gdzieś w tle ważnym kontekstem jest dziedziczenie traumy, pytanie o odpowiedzialność za tych, którym pozwalamy się kochać, wreszcie nierozwiązywalny właściwie problem wiedzy, która wiele objaśnia, ale i wiele gmatwa. Dziennikarka, dla której spotkanie chorej kobiety miało być tylko, a może, aż okazją do pokazania widzom trudnego tematu, zostaje zderzona z koniecznością otwarcia się na nowe informacje o sobie. Doświadcza więc obcości, jakiej się nie spodziewała. Okazuje się, że nie wie, skąd pochodzi i skąd przyszła, wątpić więc zaczyna w prawdziwość tego, co ją ukształtowało, otworzyć się musi na zupełnie nowy etap swojej biografii – trudny, ale i oczyszczający. Warda nie tylko każe swoim bohaterkom mierzyć się z tym, co emocjonalnie trudne. Zachęca również czytelnika, by szukał własnych odpowiedzi i zadawał sobie pytania. Dzięki takiej perspektywie opowiedziana historia żyje dłużej i prawdziwiej, a o to przecież w literaturze chodzi. Także tej, którą określamy mianem popularnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz