Już publikacja „Strup. Hiszpania rozdrapuje rany” Katarzyny Kobylarczyk stanowiła przykład doskonałego połączenia erudycji i wrażliwości, eseistycznego pisania i reporterskiej czujności, wagi podejmowanych problemów w wymiarze doświadczenia zbiorowego i istotności przeżyć jednostkowych, przypisanych do konkretnych ludzi. Nie inaczej jest w najnowszej książce autorki również poświęconej Hiszpanii naznaczonej do dzisiaj konsekwencjami dyktatury Franco. W „Strupie” ważnym punktem odniesienia były kości. Wiązały się one z pytaniami bez odpowiedzi dotyczącymi tych, którzy zaginęli bez śladu podczas wojny domowej. Również w reportażu „Ciałko” to właśnie kości będą generować istotne znaczenia. Kobylarczyk nie przestaje pytać o tych, którzy zniknęli. Tym razem w centrum znajdą się tzw. ukradzione dzieci. Autorka precyzyjnie rekonstruuje proces fałszowania rzeczywistości oraz usankcjonowany przez państwo i Kościół katolicki proceder okłamywania kobiet oraz stosowania różnego rodzaju środków przymusu celem zmuszenia matek do oddania swoich dzieci. Reporterka oddaje głos konkretnym ludziom, którzy opowiadają o swoich odkryciach, poszukiwaniach, bezradności i tożsamościowym zagubieniu. To, co szczególnie uderza w relacjonowanych historiach, okazuje się niezwykle trwałym fundamentem funkcjonowania całego społeczeństwa. Otrzymujemy więc opowieść o instytucjonalnej kontroli kobiet oraz o ich podległości, o wiedzy obecnej w danej zbiorowości, lecz chronionej przed tymi, którzy byli dziećmi-podarkami, o kupowaniu dzieci i traktowaniu ich jak towaru, o klasowym uwikłaniu i pogardzie dla kobiet pochodzących z niezamożnych rodzin, o stygmatyzowaniu samotnego macierzyństwa i uprzedmiotowieniu tych, których seksualność w rozumieniu frankistowskiego prawa stała się przestępstwem. Wyjątkowo mocno wybrzmiewa fragment dotyczący tego, jak falangiści traktowali komunistki. Specjalne więzienie dla matek z dziećmi okazuje się kaźnią, a trauma związana z tym miejscem staje się często skutecznym środkiem sankcjonowania milczenia. Książka Kobylarczyk zyskuje więc także wymiar edukacyjny, bo nie od dziś można powiedzieć, że reportaż okazuje się doskonałą lekcją historii najnowszej. Lektura obowiązkowa!
Katarzyna Kobylarczyk, Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci, Wyd. Czarne, Wołowiec 2023.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz