Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

wtorek, 8 października 2019

Kto tutaj jest bohaterem? (M. Wasielewski, Niewidzialna Ręka)

Książka Macieja Wasielewskiego to publikacja nierówna. Do końca nie wiadomo, czy autor chciał napisać reportaż, czy postanowił zmierzyć się z biografią, czy zdecydował się na upublicznienie wspomnień, czy może tekst ma być tylko pretekstem do terapeutycznego potraktowania własnego życiorysu. Ta niejednoznaczność gatunkowa nie jest w tym wypadku atutem, a raczej przejawem warsztatowej słabości. Nadmierna obecność reportera w tekście musi mieć swoje uzasadnienie. Tutaj sprawia wrażenie zwykłego zapatrzenia w siebie. To, co w życiu prywatnym bywa bolesne i trudne, włączone do książki staje się czasami naiwne i zbędne. Pamiętam językową precyzję autora w „Jutro przypłynie królowa” i dziwię się temu, że w „Niewidzialnej Ręce” Wasielewskiemu zabrakło dystansu do własnego tekstu. Publikacja poświęcona jest Maciejowi Zimińskiemu, inicjatorowi pamiętnej akcji pomagania potrzebującym, ogłoszonej na łamach „Świata Młodych”. Pomysł znakomity. Zresztą idea opisania czasopism dla młodzieży ukazujących się w XX w., głównie przed rokiem 1989, wydaje się czymś bardzo potrzebnym, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę budowanie realnie istniejącej wspólnoty, towarzyszącej lekturze. Maciej Wasielewski bardzo mocno akcentuje rzeczywistą sprawczość opisywanej postaci oraz fakt stopniowego zapominania dawnych idoli. Niestety, szybko okazuje się, że fakt, iż reporter przyjaźnił się z Zimińskim, bardziej książce szkodzi niż pomaga. W efekcie otrzymujemy tekst panegiryczny, bez dobrego przedstawienia kontekstów społecznych i obyczajowych, powierzchowny, z nazbyt dużym wyeksponowaniem własnych przeżyć. Szkoda.

Maciej Wasielewski, Niewidzialna Ręka, Wyd. Wielka Litera, Warszawa 2019.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz