Znakomita
powieść. Na plan pierwszy wysuwa się problem uzależnienia ofiary od swojego
oprawcy. Obserwujemy schorowanego mężczyznę, którym opiekują się córka i
wnuczka. Nie jest to jednak ani sytuacja sielankowa, ani dramatyczna jedynie z
powodu zbliżającego się końca. Jesteśmy świadkami cynicznej, brutalnej w swojej
wymowie, bezdusznej, pogardliwej i bezlitosnej gry, jaką ojciec i dziadek toczy
z kobietami. Mężczyzna z przyjemnością przygląda się cierpieniu, z radością odnotowuje
słabość, nie umie zrozumieć prób uniezależnienia się, z satysfakcją wspomina
swoje wcześniejsze zwycięstwa na polu łamania ducha i ciała najpierw żony,
potem córki, wreszcie wnuczki. Szczególnie dramatycznie wybrzmiewa opowieść o
losach kobiety, która poślubia wspomnianego chorego. Autorka precyzyjnie rekonstruuje
proces upadku i niszczenia. Wyjątkowa brutalność psychiczna i fizyczna właściwie
pozostaje bez kary. Dopiero wnuczka próbuje podnosić głowę i rozpocząć nierówną
walkę z oprawcą. Córka za sprawą perfidnego planu ojca zostaje wplątana w jego
wojnę, staje się również wrogiem upodlonej matki. Mężczyzna jest lekarzem, co
dodatkowo komplikuje całą opowieść. Wbrew temu, co moglibyśmy przypuszczać, nie
jest to historia o posiadaniu podwójnego oblicza. Dla swoich pacjentów
mężczyzna bywa równie bezlitosny, jak dla członków rodziny. Devi konstruuje
opowieść o istnieniu czystego zła – zła, którego nie ima się żadna przemiana;
zła, które nie szuka wybaczenia i zrozumienia; zła, które nawet na łożu
śmierci, szuka kolejnych sposobów, by ranić innych ludzi. Mocne, poruszające,
nie do zapomnienia.
Ananda
Devi, Zielone sari, przeł. i posłowie: Krzysztof Jarosz, Wydawnictwo W
Podwórku, Gdańsk 2018.
Książka wydaje się naprawdę bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuń