Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

niedziela, 23 sierpnia 2015

Zabawnie o przemijaniu (J. Pilch, Zuza albo czas oddalenia)

Najnowsza książka Pilcha, utrzymana w konwencji odnalezionego i upublicznionego rękopisu, pełna tropów autobiograficznych, skłania do kilku, wartych uwagi spostrzeżeń. Po pierwsze, Pilch, pisząc tę minipowieść, rozmawia z samym sobą, tekstem tym wracając do dobrze znanych wątków z własnej twórczości. Dla mnie książka ta najbliższa jest „Innym rozkoszom” i „Spisowi cudzołożnic”, choć nie mam na myśli oczywistego i jednoznacznego podobieństwa. Po drugie, temat fascynacji dojrzałego, powiedzmy wprost – starszego, mężczyzny młodą kobietą nie od dziś jest chętnie eksplorowany w literaturze. Pilch nie wymyśla więc nic nowego, choć potrafi zarazem zachwycić stosowaną frazą, błyskotliwością, dowcipem. Jeśli miałabym tę książkę zderzyć z podobnymi publikacjami, które całkiem niedawno ukazały się na naszym rynku wydawniczym, to „Zuza albo czas oddalenia” bezdyskusyjnie wygrywa z „Magdaleną” Tomasza Piątka i „Kuratorem” Zbigniewa Kruszyńskiego. Po trzecie wreszcie, warto docenić tę publikację za umiejętność wzięcia wszystkiego, co się opisuje, w nawias. Choć Pilch opowiada o przemijaniu i stracie (zdrowia, męskości, atrakcyjności, żywotności itp.), nie przestaje być autoironiczny, zabawny, dowcipny. I właśnie głównie dzięki temu ta krótka opowiastka warta jest uwagi.


Jerzy Pilch, Zuza albo czas oddalenia, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015.

2 komentarze:

  1. Jerzy Pilch jest, moim zdaniem, jednym z najbardziej autoironicznych polskich pisarzy, co widać doskonale np. w Jego świetnych "Dziennikach". Lubimy ludzi z poczuciem humoru, zwłaszcza na własny temat! A "Zuza albo czas oddalenia" cierpliwie czeka u mnie na swą kolej, która coraz bliżej - tylko skończę czytać "Jaśnie pana" Jaume Cabre... Dziękuję za ciekawe polecenie!
    http://lezeiczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, i pierwszy, i drugi tom "Dziennika" jest pod tym względem świetny! Pozdrawiam!

      Usuń