Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

czwartek, 14 maja 2015

Maruta (H. Gold, Jednostka 731)

Książka Golda jest podzielona na dwie części. Pierwsza to faktograficzne wprowadzenie do historii tajnych laboratoriów wojskowych, określonych mianem Jednostka 731, w których w latach 1932-1945 prowadzono eksperymenty medyczne na ludziach. Druga stanowi zbiór świadectw tych, którzy uczestniczyli w tym procederze, i jest tak naprawdę odsłanianiem długo skrywanej tajemnicy. Ci, którzy dopuścili się niewyobrażalnych zbrodni, zazwyczaj nie odczuwali wyrzutów sumienia – tak skuteczne było szkolenie, z którego wynikało, że wszystko to robione jest ku chwale cesarza i japońskiej armii. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych XX wieku niektórzy zaczęli przełamywać milczenie, wiele jednak osób zabrało swoje mroczne sekrety do grobu. Podział prezentowanego materiału właśnie w taki sposób wydaje się uzasadniony. Z pierwszej części dowiadujemy się, w jaki sposób doszło do etycznej zmiany w traktowaniu jeńców. Japończycy, którzy wcześniej znani byli z tego, że opatrywali rany przeciwników na polu walki, zaczęli traktować jeńców jako ciała do eksperymentowania z bronią bakteriologiczną. Więźniowie specjalnej jednostki nie mieli szansy na ratunek. Ich ciała miały być wyeksploatowane i wykorzystane do pseudomedycznych praktyk. O więźniach nie mówiono inaczej niż „kłody drewna” – „maruta”. Po ich zużyciu (niestety, to dobre słowo) palono zmarłych w piecach. W Jednostce 731 hodowano też pchły i szczury, które badano pod kątem zarażania ludzi chorobami. Więźniowie nie byli traktowani jak ludzie, którzy czują i myślą. Na żywych organizmach dokonywano dysekcji. Zarażano chorobami i obserwowano ich przebieg (np. dżuma, cholera, tyfus). Prowadzono badania nad odmrożeniami. Sprawdzano na więźniach działanie gazów bojowych. Pobierano próbki do analizy laboratoryjnej znacznie wyczerpujące i tak wymęczone organizmy (np. częste pobieranie dużej ilości krwi). Uwięzionych operowano, często bez znieczulenia, i po to tylko, by wyjąć poszczególne organy i stwierdzić, jaki jest ich stan. Na kobietach, tzw. pocieszycielkach (kolejny niechlubny fragment japońskiej historii), przeprowadzano badania dotyczące rozwoju chorób wenerycznych. W tym celu zmuszano więźniarki do stosunków z zarażonymi mężczyznami i następnie obserwowano rozwój choroby. Eksperymentowano również na niemowlętach, które urodziły trzymane w niewoli kobiety. Opowieści świadków i uczestników tych wydarzeń, zamieszczone we wspomnianej drugiej części, są wstrząsającym uzupełnieniem tego wszystkiemu, co znajdziemy w części pierwszej. To, co szczególnie uderza, to przekonanie niektórych o istnieniu prawdopodobieństwa, że to, co się kiedyś wydarzyło, może powrócić, oraz że wielokrotnie powtarzane zło, przestaje być czymś nadzwyczajnym. Książka Golda powinna być pozycją obowiązkową na lekcjach historii dotyczących XX wieku. Pokazuje bowiem, że pomysły doktora Mengele nie były, niestety, czymś wyjątkowym, a do eksperymentowania na ludziach można zatrudnić cały sztab pracowników, wypełniających swoje obowiązki sumiennie i z zaangażowaniem.


Hal Gold, Jednostka 731. Okrutne eksperymenty w japońskich laboratoriach wojskowych. Relacje świadków, przeł. Michał Szymonik, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2015. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz