Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

czwartek, 9 grudnia 2021

Najwięcej się dzieje w niedopowiedzeniu (J. Hedman, Trio)

 

Powieść Johanny Hedman porównywana jest na okładce do prozy Sally Rooney. Taki chwyt reklamowy nie dziwi, bo po lekturze książki skojarzenie z „Normalnymi ludźmi” nasuwa się samo. Oczywiście, inna jest sceneria. W przypadku powieści „Trio” miejscem stanowiącym punkt odniesienia będzie przede wszystkim Sztokholm, a w dalszej kolejności Londyn, Paryż, Berlin i Nowy Jork. Miasta okażą się pretekstem do zastanowienia się nad autentycznością zachowań, wkładanymi na co dzień maskami i możliwościami zminimalizowania napięcia między trójką przyjaciół, których połączyła miłość, przyjaźń i erotyczna fascynacja. W tym podstawowym odczytaniu „Trio” wydaje się bardzo podobne do „Normalnych ludzi”. Można by więc mówić o powtórce z rozrywki, choć jak wiemy, jeśli znamy twórczość Rooney, rozrywka to raczej depresyjna, pełna emocjonalnego napięcia, psychologicznie skomplikowana. Bohaterowie powieści są aspołeczni, mają trudności z nawiązywaniem relacji, wolą nie mówić i nie wyjaśniać, ale oczekują, że ich myśli i odczucia zostaną właściwie odczytane, przyciągają się i odpychają, a ważnym kontekstem dla ich postępowania będą różnice klasowe, determinujące zachowania i podejście do wielu kwestii. Interesującym motywem są przywołane wcześniej miasta, które mają moc sprawczą i oddziałują na losy bohaterów. Sztokholm pozostanie tłem dla największego napięcia między trójką bohaterów, Londyn będzie odkrywaniem możliwości bycia razem, Paryż okaże się wejściem w schemat radowania się i cielesnego niemalże przeżywania miejsca, Berlin będzie z kolei obnażeniem łatwości przystosowania się i wkładania masek, a Nowy Jork stanie się dobrym, bo właściwie na całe życie, celem ucieczki. Interesujące w powieści Hedman jest pozostanie na poziomie niedopowiedzenia. Bywa ono pociągające, irytujące, podniecające i nie do zniesienia. Hedman nie rodzi sobie trochę z połączeniem relacji z przeszłości (młodości, kiedy wszystko się wydarzyło) z tym, co dzieje się współcześnie (napięcie nie znika pomimo braku kontaktu). Kompozycyjnie zderzenie tych dwóch czasów nieco zgrzyta i nie wypada przekonująco.

 

Johanna Hedman, Trio, przeł. Ewa Wojciechowska, Wyd. Wielka Litera, Warszawa 2021.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz