Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

poniedziałek, 24 marca 2025

Sedno (P. Zalaszewski, Luneta z rybiej głowy)

 

Ależ to jest dobra proza! Poruszająca, ale daleka od sentymentalizmu, chwytająca swój czas i przemijanie, ale unikająca nostalgii, uważna na szczegół, ale umiejąca również opisać to, co znika za horyzontem, sensualna, ale i świetnie łącząca to, co dostępne zmysłami, z tym, co obsesyjnie zajmuje myśli. Rzadko kiedy zdarzają się tak dobre zbiory opowiadań – równe, jeśli chodzi o literacki poziom tekstów, przemyślane, kompozycyjnie spójne. Patryk Zalaszewski pozornie przedstawia czytelnikom rzeczywistość znajdującą się na granicy tego, co przypowieściowe, i jednocześnie codzienne i zwyczajne. Pozornie, bo tak naprawdę każda z przywołanych postaci, niezależnie jak wiele autor poświęca jej miejsca, ma swoją własną historię, niepowtarzalną i jednostkową. Równie mocno oddziałuje zatem na nas postać dziadka, który „wrócił i nie wrócił jednocześnie z wojny”, jak i bezimienny pies, którego pewnego dnia zabraknie, a jego wycie stanie się tylko wspomnieniem. Zalaszewski zdaje się świetnie rozpoznawać role pełnione przez postaci archetypiczne. Do nich należeć będzie chociażby wioskowy głupek, piękna kobieta, której pragną wszyscy mężczyźni, miejscowy gawędziarz skrywający własne sekrety czy stary człowiek, który tuż przed doświadczeniem ostateczności potrafi powiedzieć więcej i odsłania przed słuchaczami tajniki życia i śmierci. Choć postaci te przywoływane są na kartach jego książki, to nie towarzyszy nam poczucie powtórzenia i poruszania się po utartych ścieżkach. Zalaszewskiemu udaje się pokazać, że to, co wydaje się dobrze znane, za każdym razem różni się od tego, co już było, bo jest doświadczeniem innego człowieka. Opowiedziane przez niego historie dobrze rozgrywają to, co moglibyśmy nazwać losem ludzkim. Oto sprawy ostateczne wyłaniają się nie tylko z końca i początku, ale też z tego, co znaczy codzienne trwanie. Ostateczność wyłoni się więc i z miłości, i ze zrozumienia, i z samotności, i z dojrzewania, i z odkrywania, że jest już za późno i że jeden gest kiedyś mógł coś zmienić. Lektura obowiązkowa!

 

Patryk Zalaszewski, Luneta z rybiej głowy, Wyd. Czarne, Wołowiec 2024.


niedziela, 23 marca 2025

Nie tak kontrowersyjnie (M. Gretkowska, Posag dla Polki)

 

Twórczość Manueli Gretkowskiej potrafi zaskakiwać. Autorka ma na swoim koncie nie tylko intrygująco szczere, bezpruderyjne, ostre w ocenie rzeczywistości utwory. Potrafi również eksperymentować z formą – łącząc na przykład prozę z błyskotliwym esejem filozoficznym czy stawiając na literaturę środka. Pisarka bywa autorką intrygującą i bardzo ciekawą, bywa też niestety banalna i powierzchowna. „Posag dla Polki” to – taką tezę można postawić – część rozłożonego na wiele lat projektu autobiograficzno-eseistycznego. Początkiem tego cyklu była intrygująca i nieoczywista „Polka" (zapis doświadczenia macierzyństwa), potem „Europejka” (opowieść o świadomym funkcjonowaniu w kraju i Europie) i – chyba najciekawsza – „Obywatelka” (opis politycznego zaangażowania i powstania Partii Kobiet), wreszcie „Kosmitka” (próby zdefiniowania własnej tożsamości i szukania możliwego katharsis). To, co najciekawsze, działo się w tych książkach na styku prywatnego i publicznego. „Kosmitka” jest najsłabszą pozycją z tego czworoksięgu. „Posag dla Polki” niestety pozostaje pozycją równie przeciętną. Podobnie jak „Przeprawa” - także autobiograficzny tom, który można uznać i za kontynuację wspomnianego czworoksięgu, i za kolejną odsłonę tych utworów, które koncentrują się m.in. na związku z Piotrem Pietuchą. Na czwartej stronie okładki znajdziemy reklamowe hasło: „kontrowersyjna, obrazoburcza, prawdziwa”. Brzmi atrakcyjnie, ale to określenia zdecydowanie na wyrost. Nawiązanie tytułem do schematu towarzyszącego cyklowi, a więc przywołanie imienia córki i obywatelki Polski zarazem, nie brzmi już tak oryginalnie jak wcześniej. Nieco wtórne wydają się także kolejne – zajmujące kilkadziesiąt stron – analizy dotyczące związku pisarki z reżyserem Andrzejem Żuławskim. Lepiej przeczytać w tym kontekście powieść „Trans” autorki, niż wspomniane fragmenty. Dalsze rozważania dotyczące chociażby związku Yoko Ono i Johna Lennona czy postaci z mitologii również nie sprawiają wrażenia szczególnie oryginalnych. Jaka to zatem lektura? Niekonieczna.

 

Manuela Gretkowska, Posąg dla Polki, Wyd. Znak, Kraków 2024.


sobota, 22 marca 2025

Coś nieuchronnie narasta (A. Trabucco Zerán, Do czysta)

 

Znakomita proza! Monolog, którego celem jest zrekonstruowanie katastrofy, odsłania przed czytelnikami napięcie czające się w codzienności, multiplikowanie wyższościowych zachowań, klasowość brutalnie wpisaną w pielęgnowaniu formy, wreszcie bezinteresowne, a przez to trudne do zrozumienia zło. Czterdziestoletnia kobieta, pracująca jako niania i służąca u pewnej rodziny, opowiada o kilku ostatnich latach swojego życia. Czyni to w celu wyjaśnienia tego, jak doszło do momentu, że „dziewczynka umiera”. Autorka precyzyjnie operuje niedopowiedzeniem, przeczuciem tego, co może się wydarzyć, milczeniem, spojrzeniem. W trakcie lektury stopniowo coraz ważniejsze staje się, kto jaką toczy grę i kogo w tej potyczce próbuje rozegrać. Niewinność skrywa za sobą perfidię, pozornie prawdziwe emocje kłamstwo, a relacja oparta na sympatii chęć pokazania władzy nad drugą osobą. W miarę poznawania kolejnych fragmentów tej układanki okazuje się, że jednym z najintensywniej odczuwanych doświadczeń narratorki i bohaterki zarazem jest chęć i potrzeba posiadania czegoś tylko dla siebie. To będzie jedno z najtrudniejszych do spełnienia pragnień. Zostanie powiązane z cierpieniem i koniecznością zmierzenia się ze świadomością istnienia zła, które szybko zapomina o swoich ofiarach. Powieść chilijskiej autorki to ciekawe połączenie ciszy, izolacji, zwyczajności z eksplozją emocji, fundamentalnych pytań i skomplikowanych, naznaczonych etycznym uwikłaniem relacji. Pytania o tożsamość odsłaniane są w tym wypadku od podstaw. Zanim bowiem dojdzie do zdefiniowania, potrzebna jest widoczność i dostrzeżenie. Lektura obowiązkowa!

 

Alia Trabucco Zerán, Do czysta, przeł. Tomasz Pindel, Wyd. Czarne, Wołowiec 2025.