Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

niedziela, 11 maja 2025

Przetrwanie (M. Grzywacz, Radość Soboty. Archiwum życia i śmierci)

 

Znakomity reportaż historyczny! Marta Grzywacz rekonstruuje historię organizacji Oneg Szabat („Radość Soboty”) i Archiwum Ringelbluma. Ale powiedzieć, że jest to książka poświęcona tylko temu, to zdecydowanie za mało. Autorce udaje się wydobyć wielość sensów towarzyszących pracy tych, którzy postanawiają przeciwstawić się nicości. Przede wszystkim więc mamy do czynienia z wielką opowieścią o sile słowa – tego zapisanego, utrwalonego, przechowanego. Książkę tę możemy więc czytać jako historię buntu przeciwko śmierci oraz działań na rzecz zachowania wiedzy o wszystkim, co tworzy codzienność. Mowa więc jest i o codzienności naznaczonej zwyczajnością, i o tej, w której wpisane jest okrucieństwo, głód, pogarda dla człowieka i unieważnianie istnienia. W efekcie Grzywacz pisze nie tylko historię organizacji i gromadzonego, a potem ukrytego archiwum. Otrzymujemy obraz getta warszawskiego, które na różne sposoby opiera się nieuchronnemu. Formą walki będzie więc szmuglowanie jedzenia przez dzieci przedostające się na aryjską stronę, uczestniczenie w projektach kulturalnych, prowadzenie badań naukowych czy walka w powstaniu. Za każdą z tych aktywności stoi niebywała odwaga i poczucie, że nie tylko innego życia już nie będzie, ale i to życie coraz szybciej zmierza ku końcowi. Wielkim atutem tekstu Grzywacz jest więc umiejętność sportretowania całości w różnych jej odsłonach przy jednoczesnym wyczuleniu na szczegół. Czasami jedno zdanie charakteryzuje w tej książce więcej, niż gdybyśmy mieli do czynienia z rozbudowanym opisem. Otrzymujemy zniuansowany obraz świata zapisywanego dla przyszłości. To rzeczywistość, która choć realna, wydaje się w swoim wszechobecnym złu nie do uwierzenia. Pismo i zachowane świadectwo stają się gwarancją przetrwania i zapamiętania. Lektura obowiązkowa.

 

Marta Grzywacz, Radość soboty. Archiwum życia i śmierci, Wyd. Czarne, Wołowiec 2025.


sobota, 10 maja 2025

Lek na wszelki wypadek (A. Lorenc, Polska na prochach)

 

Książka Arkadiusza Lorenca poświęcona jest problemowi aktualnemu, ważnemu, społecznie priorytetowemu. To nie ulega wątpliwości. O problemach z nadużywaniem leków oraz uzależnieniem od leków mówi się nie od dziś. Dochodzi do tego niewłaściwe stosowanie medykamentów, nieufność w stosunku do diagnoz lekarzy, czy łatwe bagatelizowanie niebezpieczeństw związanych z przyjmowaniem leków razem z substancjami powodującymi reakcję zagrażającą organizmowi. Te i inne kwestie pojawiają się na łamach tej książki. I choć „Polskę na prochach” można potraktować jako rodzime uzupełnienie trwającego od jakiegoś czasu dziennikarskiego dialogu na temat leków, to jednocześnie publikacja ta budzi zbyt wiele wątpliwości, by uznać ją za udaną. Przede wszystkim niejasne pozostaje przyporządkowanie gatunkowe. Pierwsze skojarzenie to reportaż, ale książce tej bliżej do publikacji popularno-edukacyjnej. Autor zbyt często operuje następującym schematem – najpierw pojawia się krótka historia funkcjonowania danego leku na rynku oraz opis współczesnych zagrożeń, potem pojawia się osoba opowiadająca o swoich doświadczeniach z uzależnieniem. Dobór opisywanych postaci jest dość powtarzalny, zwykle osoby te nie pamiętają dokładnie wszystkich faktów i tak naprawdę pozostają dowodem na swoją własną historię, a nie jakiś wzór postępowania. Trochę szkoda, że z tekstu nie wyrugowano większości wtrąceń ujawniających obecność autora. Przykładowo nie trzeba zaznaczać, że pisze się właśnie rozdział, kiedy coś ważnego ma miejsce w jednym ze szpitali, wystarczy opisać to istotne wydarzenie. „Polska na prochach” to książka literacko przeciętna, ale temat dla wielu może okazać się interesujący. Niech tylko ci, którzy zabiorą się za lekturę, nie szukają w niej dobrej literatury faktu, bo tego tutaj nie znajdą.

 

Arkadiusz Lorenc, Polska na prochach, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2025.


piątek, 9 maja 2025

Jaka jest Gdynia? (A. Boćkowska, Gdynia. Pierwsza w Polsce)

 

Napisanie dzisiaj reportażu o mieście wiąże się z dużym ryzykiem. Dlaczego? Ano dlatego, że po pierwsze, taka książka od razu staje się częścią grupy książek będących także projektami skoncentrowanymi na mieście, po drugie, nie tak łatwo jest znaleźć własny język dla opisu miejsca, które z jakiegoś powodu nas ciekawi, po trzecie wreszcie, zdarza się, że miasto wybrane przez twórcę ma już swoich admiratorów i niejako automatycznie nowa książka będzie porównywana z tymi wcześniejszymi. Aleksandra Boćkowska, decydując się na reporterską opowieść o Gdyni, mierzy się właściwie z trzema wskazanymi kwestiami. I wychodzi z tej próby zwycięsko. Trudno co prawda uznać jej książkę za pełną opowieść o mieście, ale nie o taki typ historii chodzi. „Gdynię” należy czytać jako dopowiedzenie, uzupełnienie, historię trochę na opak, wreszcie tekst będący w dialogu z innymi powstającymi o tym mieście. Boćkowska, choć sięga do przeszłości i do mitu miasta szczególnego, to jednocześnie raczej patrzy w stronę teraźniejszości. Zadaje ważne pytania o to, co tak naprawdę pozostało w Gdyni z jej mitu i czy Gdynia XXI wieku jest w stanie stworzyć podobnie mocno oddziałujące na wyobraźnię obrazy, jak te z okresu PRL czy wcześniejsze. Ciekawym zabiegiem okazuje się nieustanne lawirowanie między nowością, byciem kimś z zewnątrz, a osiedleniem i poczuciem, że jest się z tego miasta. Co konstytuuje tożsamość, której fundamenty sięgają miejsca? – to jedno z zagadnień powracających w tle. Na uwagę zasługuje również uchwycenie pewnej ciągłości przy jednoczesnym odnotowywaniu zmian. W tym, co jest lub w tym, co nastało później, mieszkańcy widzą także to, co było. Dzieje się tak dzięki pamięci, wyobrażeniom, poczuciu trwałości mitów kształtujących wizerunek miasta. Intrygujące.

 

Aleksandra Boćkowska, Gdynia. Pierwsza w Polsce, Wyd. Czarne, Wołowiec 2025.