Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

poniedziałek, 28 października 2024

Odzyskać głos (D. Levy, Koszty życia)

 

Autobiograficzna proza Deborah Levy to nieoczywiste połączenie wspomnień, autorefleksji i manifestu, dla którego najważniejszym punktem odniesienia jest pozycja zajmowana przez kobiecy głos. Autorce udaje się dobrze pokazać z jednej strony własną pracę na rzecz przełamania milczenia i nauczenia się mówienia tego, co chce się powiedzieć, z drugiej całą tradycję odzyskiwania głosu przez inne kobiety oraz inspirowanie się ich osiągnięciami i spostrzeżeniami. Mamy tutaj do czynienia ze zwielokrotnieniem autobiografizmu, bo Levy opowiada o swoim życiu, ale i przypomina sobie własne życie z poczynionych wcześniej notatek (np. zapiski dotyczące Zofii Kalińskiej), spotyka ludzi, którzy znali ważne dla niej pisarki (np. osoba znająca Marguerite Duras), cytuje i przytacza historie z życia innych artystek, odnosząc je do własnej sytuacji egzystencjalnej lub pozwalając sobie na zbliżenie się do ich doświadczeń poprzez pójście śladami przywoływanych kobiet. Ciągłe funkcjonowanie między milczeniem a potrzebą wypowiedzenia siebie, dyscyplinowaniem i wolnością, odbieraniem prawa głosu i odzyskiwaniem przestrzeni do wyrażenia siebie skutkuje pewnego rodzaju zmysłowością w doświadczaniu codzienności – jest intensywniej, mocniej, pojawia się miejsce dla intelektualnego namysłu i znalezienia własnego języka dla opisu sytuacji. Ważnym elementem ułatwiającym rozpoznawanie siebie będzie doświadczenie podróży, emigracji, bycia u siebie i poczucia, że jest się obcym, pamięci utraconego miejsca i dostrzegania potencjału tego miasta, w którym dopiero coś się wydarzy. Levy nie ukrywa, że bycie artystką to także toczenie walki. Nie tylko o własną wyjątkowość, ale przede wszystkim z tymi, którzy chcą kobietę zniechęcić i przekonać, że jej wybór jest tym złym.

 

Deborah Levy, Koszty życia, przeł. Anna Gralak, Wyd. Czarne, Wołowiec 2024.

sobota, 26 października 2024

Obecność (J. Sobolewska, Jadwiga. Opowieść o Stańczakowej)

 

Mamy w tym przypadku do czynienia z ciekawym nakładaniem na siebie co najmniej trzech perspektyw – tej autorskiej, kiedy wnuczka opowiada o swojej babce, tej będącej głosem Jadwigi Stańczak, kiedy czytamy fragmenty jej zapisków i utwory, a także tej zdominowanej przez Mirona Białoszewskiego. W każdym z tych trzech przypadków dochodzi do ciekawego i nieoczywistego przesunięcia. Sobolewska, przywołując siebie z dzieciństwa, nie tylko odtwarza własne istnienie w relacji z kimś dla niej ważnym, ale i zdaje się dążyć do tego, by rozegrać intymną grę z pamięcią. Rekonstruowanie losów babci zamienia się w przypominanie losów całej rodziny, a także w odkrywanie siebie sprzed lat – tej dziecięcej i nastoletniej. Intrygująco zostaje rozegrana pozycja zajmowana przez Jadwigę Stańczak – między pamięcią a zapomnieniem, między dostrzeganiem a dotykiem, między widzeniem a rozumieniem, między uważnością a koniecznością wsłuchiwania się w siebie i otoczenie, między tworzeniem własnym a towarzyszeniem twórczości innej osoby. Na uwagę zasługuje też sposób przywoływania obecności Mirona Białoszewskiego. Jadwiga Stańczak przestaje być strażniczką spuścizny poety, jest niezależną jednostką twórczą, zostaje pokazana w relacji partnerskiej i w tym właśnie należy upatrywać ważnego aktu dokonującego się na naszych oczach podczas lektury. Warto także zatrzymać się przy przywoływanych przedmiotach. Są one zwykle naznaczone jakimś zwrotem, którego zaistnienie sytuuje daną rzecz „pomiędzy”. Takie są sukienki, zapamiętane przez Jadwigę, taka jest poniemiecka miska dla psa, taki jest fotel, który zawiera w sobie pamięć śmierci, życia i codzienności zarazem. Obok opowieści o charakterze (auto)biograficznym czytelnik otrzymuje również dostęp do całkiem pokaźnego kawałka historii życia literackiego czy przemian społeczno-kulturowych. W efekcie losy Jadwigi Stańczak okazują się małą i Wielką Historią zarazem, a to współtowarzyszenie obu typów narracji wypada bardzo przekonująco.

 

Justyna Sobolewska, Jadwiga. Opowieść o Stańczakowej, Wyd. Znak, Kraków 2024.

czwartek, 24 października 2024

"Szejnert. Szczegół" (Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego) - nowość!

 

Jestem maniaczką szczegółów. Dotykają samej istoty reportażu jako gatunku. W przeciwieństwie do publicystyki, która zajmuje się tematami ogólnymi, reportaż kieruje się w stronę jednostki i jej intymności, jest tekstem o indywidualnym przeżyciu. A to najlepiej opowiedzieć szczegółem, bo on zaświadcza.

Małgorzata Szejnert

 

Szczegół. Okaże się stałym punktem odniesienia przez kilkadziesiąt lat pracy reporterskiej i redakcyjnej. To dzięki niemu możliwe staje się wyeksponowanie tego, co ważne lub co prowadzi do spraw istotnych. Szczegół pozwala na znalezienie właściwej perspektywy. Jest rodzajem kompasu, z którego reporterka korzysta w swojej twórczości świadomie, z dużą precyzją w kontekście komponowania tekstu, konsekwentnie, osiągając zarazem artystyczny efekt.

Ze Wstępu

 

Autorka, kreśląc pierwszą syntezę twórczości jednej z najważniejszych polskich reporterek XX i XXI wieku, zaprasza w podróż śladami drogi twórczej Małgorzaty Szejnert – nie tylko jej kolejnych publikacji, ale też społecznych zadań, takich jak bycie mistrzynią i mentorką kolejnych pokoleń polskich reporterów. Podczas lektury czytelnik zapozna się m.in. z rozważaniami na temat specyfiki małego realizmu, etosu reporterskiego bohaterki – redaktorki działu reportażu w „Gazecie Wyborczej” oraz autorki monumentalnych książkowych opowieści – a także z refleksjami na temat roli fotografii i ich relacji ze słowem. Nakreślony z pasją portret sylwetki twórczej Małgorzaty Szejnert zachęca do osobistych czytelniczych spotkań z publikacjami mistrzyni szczegółu.

 

PROJEKT: EGZYSTENCJA I LITERATURA

Seria poświęcona jest wybitnym polskim pisarzom – ich twórczości ujmowanej przez nich samych i interpretowanej przez krytyków jako projekt egzystencjalny, jako próba ustanowienia i zapisania siebie i swojego sposobu odczytywania sensów rzeczywistości, indywidualnego oglądu różnych jej sfer – społecznej, politycznej, etycznej, kulturowej, metafizycznej. Istotnymi kategoriami wyjaśniającymi pisarskie dzieło są w tym przypadku biografia, tożsamość oraz kształtujące je szeroko rozumiane doświadczenie: cielesne i zmysłowe, psychiczne i społeczne, historyczne i polityczne, etniczne i estetyczne, religijne i duchowe…

W serii ukazały się tomy:

Agnieszka Kałowska, Witkacy. Etyka

Marzena Woźniak-Łabieniec, Rymkiewicz. Metafizyka

Maciej Urbanowski, Brzozowski. Nowoczesność

Anna Legeżyńska, Hartwig. Wdzięczność

Tomasz Garbol, Miłosz. Los

Adrian Gleń, Stasiuk. Istnienie

Agnieszka Kramkowska-Dąbrowska, Krasiński. Świadectwo

Dariusz Kulesza, Kossak-Szczucka. Służba

Józef Olejniczak, Gombrowicz. Ja!

Marta Tomczok, Amiel. Życie

Katarzyna Kuczyńska-Koschany, Tuwim. Pęknięcie

Izabella Adamczewska-Branowska, Hugo-Bader. Włóczęga

Jakub Beczek, Koehler. Uczestnictwo

Joanna Roszak, Krall. Tkanie

Wojciech Kruszewski, Kamieńska. Wiara

piątek, 18 października 2024

Władza i (nie)pamięć (E. Catte, Czysta Ameryka. Przemilczana historia eugeniki)

 

Książka Elizabeth Catte to ciekawe połączenie reportażu historycznego z esejem historycznym i tekstem społecznie zaangażowanym. Autorka jest historyczką, bazuje na dokumentach, własnych spostrzeżeniach, dostępnych świadectwach świadków. Jednocześnie nie ukrywa swojej złości, wściekłości, żalu. Oskarża, używa czasami niecenzuralnych słów, nie próbuje tłumaczyć, raczej udowadnia, że sformułowanie „takie były czasy” nie może być żadnym usprawiedliwieniem. Ważnym elementem zrekonstruowanej niechlubnej historii jest refleksja o charakterze autobiograficznym. Catte pokazuje, że przestrzeń, w której się funkcjonuje, może być odarta ze znaczeń, jeśli nie spróbujemy podjąć wysiłku, aby czegoś się o niej dowiedzieć. Zderzenie świadomego i nieświadomego doświadczania miejsca okazuje się więc symboliczne. Uderzająca w kontekście tej symboliki jest też przemiana, o której autorka dużo pisze. Oto dawny szpital psychiatryczny, w którym realizowano program eugeniczny, zamienia się w luksusowy hotel. Pamięć zostaje unieważniona, oswojona, naznaczona zupełnie inną sygnaturą. Elizabeth Catte interesuje nie tylko miejsce, ale przede wszystkim praktyki podejmowane w imię oczyszczania społeczeństwa z cech zbędnych i uznawanych za ułomne. Znaczący w procesie wykluczania jest język – stygmatyzujący i marginalizujący. Jednak najciekawsze dzieje się wtedy, kiedy autorka precyzyjnie, choć nadal ze wspomnianym wcześniej zaangażowaniem, udowadnia, że przymusowa sterylizacja osób do tego wyznaczonych wiązała władzę z rasizmem, seksizmem i uprzywilejowaniem bogatych. Mamy więc do czynienia z podejrzliwością niosącą kontrolę i ingerencję w ciało, mamy też realnie zaistniałe w przestrzeni publicznej pokazy supremacji przedstawicieli białej rasy. Z eugeniką związane jest więc odmawianie innym tych samych praw, ułatwianie dostępu do ciał kobiet, handel ludźmi, uzyskiwanie dostępu do taniej siły roboczej, a także – bo właśnie to góruje nad wszystkimi działaniami – pokaz władzy i przyznania sobie prawa do decydowania, kto jest lepszym, a kto gorszym człowiekiem. Catte dobrze rozkłada akcenty między przywoływanymi świadectwami konkretnych wysterylizowanych kobiet, walką o przywrócenie godności i przeprosiny oraz regulacjami prawnymi, które pozwalały ludziom uprzywilejowanym niszczyć innych, znajdujących się na klasowej drabinie dużo niżej. Lektura konieczna, bo przypominania o takich sprawach nigdy dość. Zdaje się zresztą tak sądzić i autorka, bo jej książka to także rodzaj manifestu upominającego się o wymazanych z historii oraz zadanego wprost pytania o zobowiązania tych, którzy żyją dzisiaj.

 

Elizabeth Catte, Czysta Ameryka. Przemilczana historia eugeniki, przeł. Rafał Lisowski, Wyd. Czarne, Wołowiec 2024.