Powieść
Martyny Bundy to przykład prozy udowadniającej, że los człowieka będzie zawsze
najlepszym tematem na dobrą opowieść. Matka i trzy córki – to one są
bohaterkami książki. I choć ich losy przywołują mimowolnie wiele innych
historii, sag opisujących życie kobiet i odsłaniających powtarzalność wpisaną w
to, co nie do podrobienia, to jednak udaje się Bundzie przemówić własnym,
mocnym głosem. Autorka z precyzją posługuje się językiem, nie nadużywa opisów,
które mogłyby budzić wzruszenie, ale jednocześnie samym przywołaniem wybranych
wydarzeń potrafi wywołać skojarzenia, które nie pozostawiają czytelnika
obojętnym. To bardzo ważna cecha – umieć opowiedzieć tak, by to, co zwyczajne,
zawierało w sobie coś szczególnego, oraz by rzeczy trudne, koszmarne, złe miały
w sobie zalążek późniejszego przetrwania i ocalenia mimo wszystko. W
„Nieczułości” ważną rolę odgrywa dom – fakt ten zostaje zresztą zasugerowany na
czwartej stronie okładki. Dziewcza Góra, Kaszuby, punkt odniesienia i punkt
zaczepienia jednocześnie. To miejsce, które godzi miłość i marzenie o niej,
nienawiść i wspomnienie doznanego cierpienia, bunt i akceptację tego, co
przynosi los, pamięć i zapomnienie. Strych staje się przestrzenią, w której
można wyobrażać sobie inną rzeczywistość. Podobnie jest z piwnicą – to tam
ukrywają się zbiegli Francuzi przed Niemcami w czasie wojny, to tam skrywa się
jedna z córek, kiedy na górze matka przeżywa swój koniec świata. Jednocześnie i
strych, i piwnica są miejscami, w których musi dojść do trudnych pożegnań – z
tęsknotą, z niewiedzą, z naiwnością. Pomiędzy tymi pomieszczeniami jest
przestrzeń, w której miesza się dobro i zło, gdzie nic nie jest dane raz na
zawsze. Ważnym punktem odniesienia są w tej historii zwierzęta. To dzięki nim
dochodzi do zaistnienia pewnych wydarzeń (podarunki od przyszłego męża Trudy
stają się źródłem późniejszego kapitału), to one są pretekstem do wprowadzenia
fragmentów zabawnych i odsłaniających poczucie humoru autorki (np. narodziny
świń z czarną grzywką, kura, która uwielbia być huśtana), to one wreszcie
pieczętują wydarzenia ważne i nieodwracalne (np. doskonałe, wieloznaczne i
metaforyczne opisy pierwszego rodzinnego zabicia świni czy rosołu ze starej
kury). Bundzie udaje się również w niebanalny sposób sportretować związki córek
– każda z nich doświadczy dramatu uprzedmiotowienia, straty oraz konieczności
walki o swoją niezależność. Wielka Historia będzie ciągle obecna, przypomni o
swoim istnieniu w najmniej spodziewanych momentach. Jednocześnie to właśnie z
prywatnej historii kobiety czerpać będą siłę. Warto również zwrócić uwagę na
rolę przedmiotów w tej opowieści. Jednym z najważniejszych i najbogatszych
nośników znaczeń stanie się żelazko. Ważne okażą się piękne buty na obcasach,
przysyłane z Berlina. Istotne będzie pudełko – dziedziczone i symbolicznie
tylko przechowujące pamięć przeszłości. „Nieczułość” to także opowieść o
przygodach ciała – zmarnowanego, pokonanego, zbrukanego, martwego, ale i
radosnego, zmysłowego, gotowego do poświęceń, niezapominającego,
pocieszającego. Autorka umie godzić sprzeczności. Jedną z piękniejszych
erotycznych scen w powieści jest symboliczne pożegnanie zmarłego męża Trudy,
zafundowane mu przez żonę. Integralną częścią opisanego przez Bundę świata jest
przemijanie, którego się nie oprotestowuje, lecz przyjmuje ze zrozumieniem.
Życie ma bowiem w sobie dużo z umierania – ta prawda zdaje się przyświecać
historii opowiedzianej w książce.
Martyna
Bunda, Nieczułość, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017.