niedziela, 12 listopada 2017

Czy możliwe jest zrozumienie? (A.R. Hochschild, Obcy we własnym kraju. Gniew i żal amerykańskiej prawicy)

Arlie Russell Hochschild pozostaje badaczką zaangażowaną, czujną, otwartą na inność, ale i świadomą własnych uprzedzeń. To połączenie daje znakomite rezultaty. Sprzeczność zawarta w tytule okazuje się niezwykle celną i sugestywną metaforą. Badaczkę interesuje to, w jaki sposób myślą przedstawiciele amerykańskiej prawicy oraz, co kluczowe dla zaprezentowanej w książce opowieści, jakie emocje kryją się za ich wyborami. Choć sama wyrasta z zupełnie odmiennej tradycji kulturowej i wyznaje całkowicie inne wartości, jest zdania, że kluczem do zrozumienia może być próba wysłuchania tego, co czują ci, których trudno zaakceptować. Autorka wyjaśnia swój stosunek do tematu, punkt wyjścia oraz przyjęte założenia. Nie waha się nazywać tych, którzy tak bardzo się od niej różnią, przyjaciółmi. Nie ma wątpliwości, że za uproszczoną wizją świata, jaką jesteśmy często karmieni w mediach, kryją się dużo bardziej skomplikowane przeżycia, wybory i doświadczenia zawodowe. Książka Hochschild to połączenie reportażu z publikacją socjologiczną, esejem i portretami biograficznymi. Autorka pokazuje ludzi uwikłanych w przeszłość i odkrywa, że Południe jest nie tylko miejscem o konkretnej historii, ale i przestrzenią naznaczoną konkretną kulturą. Sprzeciw wobec rządów federalnych uwikłany jest w rozczarowanie wynikające z zaprzeczenia wcześniej wyznawanym wartościom. Hochschild mówi wprost, że irytacja mieszkańców Luizjany wiąże się z poczuciem bycia ciągle karconym dzieckiem, które inni piętnują i wskazują jako tego, kogo należy unikać. W pewnym więc sensie odwrócenie się od idei demokracji i opieki państwa nad słabszymi wiąże się z doznanym rozczarowaniem. Badaczka pokazuje konsekwencje niszczenia środowiska oraz wpływ nadużyć na zdrowie jej bohaterów. Jednocześnie próbuje zrozumieć niechęć do rozwiązań związanych z ekologią, proponowanych przez władze centralne. W trakcie lektury trudno oprzeć się wrażeniu, iż ci, których usiłuje pojąć Hochschild mają w sobie coś z anarchistów, którzy widzą korzyści płynące z likwidacji systemowej kontroli, jednak nie dostrzegają dramatycznych skutków wprowadzenia w życie hipotetycznego przewrotu. Autorka pokazuje związek między przedwyborczą narracją uprawianą przez Trumpa a pragnieniem jej bohaterów, by mówić o Ameryce silnej. Kluczowa dla analizy przeprowadzonej w książce jest metafora kolejki do amerykańskiego spełnionego snu – kolejki, w której bohaterowie stoją, ale są ciągle przesuwani do tyłu, bo przed nimi wchodzą przedstawiciele różnego rodzaju grup defaworyzowanych (np. czarnoskórzy, reprezentanci mniejszości seksualnych, kobiety). Hochschild wierzy w moc porozumienia opartą na empatii. Emocje towarzyszące obu stronom – prawicy i lewicy – bywają podobne, tyle kanalizowane są w inny sposób. Autorka akcentuje, że ani jedni, ani drudzy, nie są tacy, jak przedstawiają ujęcia stereotypowe i media. Czyżby więc najważniejszy okazał się postulat dobrej woli? Autorka nie daje, co oczywiste, łatwych rozwiązań, wyraźnie jednak sugeruje, że dostrzeżenie człowieka w tym, kto ideowo i mentalnie jest naszym wrogiem, może być pierwszym krokiem do wyjścia z impasu. A wyjście to jest konieczne – dla dobra państwa, dla dobra społeczeństwa i dla dobra własnego. Inspirujące.


Arlie Russell Hochschild, Obcy we własnym kraju. Gniew i żal amerykańskiej prawicy, przeł. Hanna Pustuła, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz