poniedziałek, 13 listopada 2017

Bez przyszłości i bez pamięci (B. Rawlence, Miasto cierni. Największy obóz dla uchodźców)

Reportaż Rawlence’a to z jednej strony próba uchwycenia systemowego problemu, z drugiej portret konkretnych osób, dla których obóz dla uchodźców jest czymś pomiędzy rajem a piekłem. Autor unika kategorycznych w swojej wymowie rozpoznań. Opisując Dadaab, obóz dla uchodźców w Kenii, zwraca uwagę na pozytywne i negatywne strony tego miejsca. Bezdyskusyjny pozostaje fakt, iż wiele osób właśnie tutaj znajduje ratunek. Instytucjonalna pomoc umożliwia rozpoczęcie nowego życia. Pozwala na odzyskanie poczucia bezpieczeństwa. Jednocześnie w Dadaab odnotować można przeludnienie, rosnącą przestępczość, zagrożenie zamachami terrorystycznymi i okazywaną w brutalny sposób nieufność ze strony policji. To, co miało być tymczasowe, zamienia się w rozwiązanie stałe. Niemożność wyrwania się z impasu powoduje niszczenie życia prywatnego, podkopuje wiarę w siebie, eliminuje szanse na lepsze życie u kolejnego pokolenia. Rawlence nie pozostawia złudzeń – możni tego świata nie są zainteresowani naprawą sytuacji. Choć autor próbuje zwrócić uwagę na społeczne, ekonomiczne i psychologiczne aspekty tkwienia w Dadaab, uprzedzenia są zbyt duże. Paradoks niejednokrotnie sprowadza się do tego, że ofiarami walki z terroryzmem stają się osoby, które przed fanatykami z Asz-Szabab uciekli do obozu. W Dadaab dominują Somalijczycy, ale Rawlence przygląda się też przedstawicielom innych krajów, portretując na przykład dramat różnic kulturowych ujawniający się w mieszanych somalijsko-sudańskich małżeństwach. Obóz, który dla wielu był marzeniem o wolności, staje się rodzajem więzienia. Rozczarowuje, bo choć oferuje złudzenie pomocy, tak naprawdę nie daje prawa do pracy i edukacji. Niesie też swoje zagrożenia, takie jak chociażby kradzieże, gwałty na kobietach i zagrożenie ze strony policji. Między ludźmi rodzi się nieufność. Bohaterowie reportażu Rawlence’a akcentują ten fakt z przerażeniem, ale i godzą się na taki stan rzeczy. Mają poczucie tkwienia w sytuacji bez wyjścia. Nawet jeśli próbują zmieniać swoje życie, natykają się na przeszkody, które ich przerastają. W efekcie historie z dobrym zakończeniem zdarzają się w Dadaab rzadko. Dużo częściej króluje rozczarowanie, porzucenie i zapomnienie.


Ben Rawlence, Miasto cierni. Największy obóz dla uchodźców, przeł. Sergiusz Kowalski, Wyd. Czarne, Wołowiec 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz