sobota, 15 sierpnia 2020

Znikające dzieci (M. Jędryka, Ołowiane dzieci. Zapomniana epidemia)


Książka Michała Jędryki okazuje się ciekawa z kilku co najmniej powodów. Po pierwsze, mamy tutaj do czynienia z niezwykle intrygującym tematem. Nie bez powodu autor odwołuje się w podtytule do pamięci i tego, jak skuteczne bywa zapomnienie. Jędryka decyduje się bowiem na opisanie epidemii ołowicy, wyniszczającej śmiertelnie, ciężkiej choroby, która w latach siedemdziesiątych XX wieku „uderzyła” na Górnym Śląsku bezpośrednio w dzieci. Po drugie, w książce dochodzi do ciekawego zderzenia idei, determinacji, odpowiedzialności, uosabianej przez lekarkę Jolantę Wadowską-Król, z niewiedzą, nieufnością, gotowością do tworzenia teorii spiskowych zwykłych ludzi i niechęcią do prawdy, łatwością fałszowania rzeczywistości i biurokratycznym myśleniem urzędników. Po trzecie, Jędryka niebanalnie gra konwencją reportażu. Z jednej strony bazuje na faktach, rozmowach ze świadkami ówczesnych wydarzeń, własnych wspomnieniach, z drugiej fabularyzuje swoją opowieść poprzez umieszczenie siebie w historii i ukierunkowanie w stronę autobiograficzną. Te ostatnie gesty to wykorzystanie fikcji dla uprawdopodobnienia. Możemy więc widzieć w „Ołowianych dzieciach” nie tylko łączenie reportażu z prozą, ale i głos w sprawie uatrakcyjnienia gatunku za pomocą mocniejszego zaakcentowania własnego świadectwa. Po czwarte wreszcie, powyżej wspomniane kwestie okazują się również wybrzmiewać niebanalnie wtedy, jeśli weźmiemy pod uwagę dziecięcą narrację i dziecięcą pamięć. Autor świadomie gra pytaniem „co się stało z naszą klasą?”, mając na myśli nie tylko przemijanie i dorastanie, ale i, może nawet przede wszystkim, doświadczenie choroby jako tajemnicy i zmian wprowadzanych we wcześniej dobrze znanym, potem groźnym i tajemniczym, świecie.

Michał Jędryka, Ołowiane dzieci. Zapomniana epidemia, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz