wtorek, 11 lutego 2020

Dziennik miłości (M. Römer, Miłość z lupanaru)


Fascynująca publikacja! Po pierwsze, zaskakująca okazuje się zamiana ról. Mamy do czynienia z miłosnym dziennikiem mężczyzny, a nie, jak to zwykle bywa, kobiety. Po drugie, intrygujące okazują się różnice klasowe i materialne komplikujące związek. Po trzecie wreszcie, bardzo ciekawa jest próba analizy psychiki mężczyzny, jaką podejmuje autor. Nie tylko więc mamy do czynienia z intymną opowieścią, ale i z nieudawaniem, że narratora z jednej strony ciągnie do stałego i namiętnego związku z Anną, z drugiej podatny jest ciągle na atrakcje oferowane przez miejsce, w którym się poznali. Na uwagę zasługuje tytuł i podtytuł tego utworu. Sformułowanie „Miłość z lupanaru” dobrze charakteryzuje związek bohaterów, ale jednocześnie sygnalizuje dwie istotne kwestie – paradoks uczucia zrodzonego w burdelu i ciężar stereotypów, z którymi autor i jego partnerka muszą się zmagać. Z kolei w podtytule otrzymujemy intrygujące zderzenie tego, co prywatne i zwykle skrywane, a co zawiera się zarówno w prowadzonych zapiskach, jak i epitecie figurującym przy słowie „dziennik”, z tym, co publiczne i odarte z jakichkolwiek emocji, a mianowicie w zawodzie Römera. Publikacja ta jest nie tylko zadziwiająco uniwersalnym opisem nieustannej walki romantyczności z namiętnością (autor zachowuje się jak rycerz, który ratuje swoją ukochaną z opresji, nie ukrywa swoich uczuć, ale i nie zamierza rezygnować z pożądania, dzieli się swoimi wątpliwościami i relacjami z chwil upadku, mierzy się z konsekwencjami mezaliansu, na który się decyduje itd.), ale i zadziwiająco szczerym i autentycznym opisem miłosnych uczuć. Römer wydaje się doceniać każdą chwilę spędzoną z Anną. Notuje więc wyjątkowo często, że spędził z nią cały dzień, że byli razem kilka godzin, że poszedł z nią w jakieś miejsce, że towarzyszył jej w trakcie spektaklu itp. Umie też dostrzec swoje słabości i to, że bywa samolubny. Zapiski Römera stanowią zaprzeczenie stereotypowego przekonania, że kobiece sprawozdania z miłości dalekie są od przeżyć mężczyzn, dowodzą bowiem podobieństwa przeżywania i celebrowania tego, co ważne. Warto.

Michał Römer, Annin. Miłość z lupanaru. Dziennik intymny wileńskiego adwokata, wybrała: Agnieszka Knyt, Wyd. Ośrodek Karta, Warszawa 2019.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz